sobota, 29 czerwca 2013

"...Co się tak szczerzysz?"

- Niall- powiedziałam otwierając powieki
 - Tak?-odwrócił twarz w moją stronę obejmując mnie ramieniem
 -Możesz obiecać mi jedną rzecz?-zapytałam niepewnie patrząc w jego oczy
-Oczywiście,wiesz dobrze,że dla Ciebie zrobiłbym wszystko-delikatnie uśmiechnął się do mnie
-Obiecaj,że nigdy mnie nie zostawisz-powiedziałam delikatnym tonem głosu
-Obiecuję- powtórzył i delikatnie musnął moją dolną wargę.


  Obudziłam się ok.10:00 jednak dzisiejszego dnia byłam zbyt leniwa,aby wstawać o tak wczesnej porze,dlatego też postanowiłam trochę poleniuchować.Nie dane było mi jednak błogie leżenie pod cieplutką pierzyną,ponieważ ktoś postanowił do mnie zadzwonić,ciekawe...
-Halo?-z lekką irytacją wypowiedziałam to słowo
-Cześć Natalia,tu Hope,przyjaciółka Nialla,kojarzysz?-zapytała radosnym głosem.Na samą myśl o pełnej energii dziewczynie na mojej twarzy pojawił się tak zwany banan.
-Jasne,że kojarzę-odpowiedziałam już bardziej energicznym głosem.Radość i dobra energia tej dziewczyny działała na mnie bardzo szybko,ponieważ już po chwili złość która panowała nade mną odeszła w zapomniane.No cóż,w końcu to przyjaciółka Horana,to oczywiste,że jest tak samo zdrowo kopnięta jak i blondyn.
-No więc tak,o czym to ja miałam mówić...-zamyśliła się.-No tak!Jest sprawa,dziś u chłopaków organizujemy małe party hard nad basenem,no i obecność jest obowiązkowa-mimo tego,że nie widziałam Hope,mogłam się założyć,że na wieść o imprezie jej źrenice powiększyły się dość mocno.
-Mhmm,i mam rozumieć,że mam na nią przyjść?-No dobrze,skoro tak,to pewnie,że będę,tylko mam jeszcze jedno pytanko.Na którą godzinę mam być u chłopaków?-zapytałam z uśmiechem na twarzy
-Spoko luz,przyjadę po Ciebie o ... 13:00,Claudia i Henzai też są zaproszone!-po chwili usłyszałam ciche pikanie oznaczające koniec połączenia.

    Westchnęłam cicho po czym zwlekłam się z łóżka ruszając w stronę szafy,z której wybrałam odpowiedni zestaw  na dziś.Pogoda za oknem była bardzo ładna,co było raczej dziwnym zjawiskiem jak na pogodę Londyńską.No cóż,w końcu mamy lato.Powolnym krokiem ruszyłam w stronę kuchni.O dziwo lodówka była pełna.No tak,zapomniałam nawet o Henzai,która jest strasznie zapracowana,jednak zawsze znajduje dla mnie czas i cenne rady.Pewnie gdyby nie ona,właściciele domu już dawno temu wykopali by nas już stąd,jako jedyna zarabia pieniądze,z których się utrzymujemy,jestem jej za to bardzo wdzięczna.Oczywiście,mogłabym poprosić Nialla o pożyczkę,jednak nie chcę tego robić,nie potrafiłabym.
Na śniadanie jak zwykle zjadłam zbożowe płatki z mlekiem a do tego świeża bułka z masłem czekoladowym,tak to jest to co kocham.Po jakże obfitym śniadaniu zabrałam się za sprzątanie.W miarę ogarnęłam mój pokój w którym panował totalny chaos.Z resztą pomieszczeń poszło mi również sprytnie i zwinnie.Henzai po powrocie z pracy,będzie ze mnie dumna.

  Usłyszałam znany mi dzwonek,który sygnalizował iż mamy gościa.Dość szybkim ruchem podążyłam w kierunku dębowych,dość mocno zbudowanych drzwi wejściowych,w których już po chwili stanęły dwie uśmiechnięte twarzyczki.Przytuliłyśmy się na powitanie,a następnie zaprosiłam dziewczyny do środka.
-Poczekajcie chwilkę,skoczę na górę przebrać się w coś ... odpowiedniego na basen,i zaraz wracam-skierowałam się do dziewczyn na co pokiwały twierdząco głowami.
Znów ten sam problem,który znany jest chyba każdej dziewczynie.Kompletnie nie wiedziałam co na siebie założyć.To prawda,nie chwaląc się muszę przyznać iż miałam dość sporą ilość ubrań,jednak nigdy nie wiedziałam co odpowiedniego wybrać na daną okazję.Zamknęłam powieki i zaczęłam wybierać pierwsze lepsze rzeczy które wpadły mi w dłonie.Spojrzałam na  ubrania które udało mi się ubrać i szybko ruszyłam w stronę łazienki,gdzie zmieniłam strój.Rudawe włosy związałam w koka na czubku głowy,poprawiłam makijaż i byłam gotowa.Z uśmiechem na twarzy wróciłam do salonu gdzie czekały moje przyjaciółki.O dziwo na kanapie przygotowana już do wyjścia była już też Henzai,którą ucałowałam w policzek na przywitanie.Gotowe i przygotowane na party hard u chłopców wyszłyśmy z domu,udając się do samochodu Claudii,która jako jedyna z nas miała już prawo jazdy.Przed wejściem do samochodu dokładnie zakluczyłam mieszkanie,bo akurat włamania mi nie potrzeba.Po niedługiej drodze znajdowałyśmy się przed willą chłopaków.Z wnętrza domu można było usłyszeć już głośną muzykę i donośny śmiech Horanka.Na samą myśl o chłopaku uśmiechnęłam się szeroko.
-Co się tak szczerzysz?-zapytała mnie Hope idąca zaraz obok mnie.
-Ja? Ja wcale się nie szczerzę,ja po prostu jestem szczęśliwa-odpowiedziałam jej nadal śmiejąc się.Dziewczyna już nic nie odpowiedziała,tylko odwzajemniła uśmiech.
-Witam dziewczyny,co ta ... o w mordeczkę ! - krzyknął Lou
-Tak Louis,my też się cieszymy z tego,że Cię widzimy-Claudia zmrużyła oczy i wyminęła bruneta wchodząc w głąb mieszkania.Henzai spojrzała się na marchewkę zabawnie unosząc brwi do góry,a następnie ruszyła w ślady brunetki wchodząc do mieszkania.Zostałam już tylko ja i Hope.No właśnie Hope.Albo mi się zdawało,albo to na niej Louis zatrzymał swój wzrok,przelatując ją na wylot (bez skojarzeń,haha).
-Louis,Louis,ziemia do Louisaa- próbowałam ocucić zahipnotyzowanego bruneta,jednak na nic.
-Nie mam zamiaru stać tutaj z wami,i patrzeć się...na to co właśnie robicie-zrezygnowana weszłam do domu wpadając w ramiona blondaska
.
*Perspektywa Hope*
 Oczy tego bruneta,były naprawdę wyjątkowe.Zaczęłam żałować,że w ogólne w nie spojrzałam.Były naprawdę hipnotyzujące,po prostu nie mogłam oderwać od nich wzroku.Louis,bo chyba tak miał na imię również przyglądał się mi z uwagą.Hope ogarnij się!-skarciłam samą siebie w myślach.No tak,dość zabawna sytuacja,dwoje ludzi patrzą się na siebie,stojąc w progu ogromnej willi.
-Hope-wyciągnęłam zgrabną dłoń w stronę chłopaka.
-Louis-odpowiedział po chwili delikatnie muskając moją dłoń,na co zachichotałam pod nosem.
-Przepraszam,że .. ja,tak..ten ..- zaczął się jąkać
-Nic nie szkodzi.-uśmiechnęłam się do niego -Ale wiesz,nie obraziłabym się,gdybyś zaprosił mnie do domu-zaśmiałam się,a chłopak spalił buraka,co rozbawiło mnie jeszcze bardziej.Zażenowany zaistniałą sytuacją gestem ręki zaprosił mnie do środka.

*Perspektywa Natalii*
-Niall-powiedziałam na widok zmierzającego ku mnie blondasa.
-Tęskniłem-powiedział obejmując mnie w talii
-Widzieliśmy się ... wczoraj wieczorem-zaśmiałam się
-Właśnie,to strasznie dużo czasu-delikatnie musnął moje usta.Usłyszeliśmy cichy chichot za sobą.Oderwałam się od Horana i odwróciłam głowę w stronę dobiegającego odgłosu.No tak,Claudia.Można było się tego spodziewać.
-Fajnie,że jesteście razem itd,ale błagam,oszczędźcie mi tych widoków-powiedziała ze skwaszoną miną na co wytknęłam jej język.Złapałam Nialla za rękę i ruszyłam w stronę ogrodu.Przywitałam się z Liamem,Zaynem,Harrym i tak z wszystkimi po kolei.
-No to jak,impreze czas zacząć-Louis uśmiechnął się zadziornie,po czym podbiegł do zaskoczonej Hope,złapał ją w tali,po czym uniósł nad ziemią.Dziewczyna z przerażeniem w oczach spojrzała na nas błagalnym wzrokiem,już po chwili można było usłyszeć jej cichy pisk i plusk wody,no i oczywiście donośny głos Louisa...
_______________________________________________________
WAKACJE CZAS ZACZĄĆ ! :3
Rozdział miałam dodać wczoraj,jednak nie zdążyłam go dokończyć i dodaję go dziś.Z okazji pierwszego dnia wakacji otrzymujecie oto ten ... rozdział XD haha,tak wiem,nie za fajny,ale okej,starałam się jak mogłam.Jak tam u was? otrzymaliście już świadectwa? ja z dumą mogę powiedzieć,że dnia wczorajszego otrzymałam owy papier,i przechodzę do kolejnej klasy ! :3 jak obiecałam wcześniej,są wakacje,więc rozdziały będą pojawiać się częściej ! :3 MIŁEJ LEKTURY,I JEŚLI TO CZYTASZ,PROSZĘ SKOMENTUJ ! :* xx
Kocham Was,pozdrawiam HoranowaN

8 komentarzy:

  1. O KURWA JEGO MAC ! JARAM SIĘ TYM, JAK KURWA NIE WIEM, CZY, *___________* I NAWET JEST Z MOJEJ PERSPEKTYWY ; 3 I TA KOŃCÓWKA .. Mmmmm .. ; 3 CUD MIÓD I MALINKA *.* JUŻ TERAZ ZAUWAŻAM, ŻE HOPE ODZWIERCIEDLA W PEWNYM SENSIE MNIE. xD "Albo mi się zdawało,albo to na niej Louis zatrzymał swój wzrok,przelatując ją na wylot (bez skojarzeń,haha)." Jaram się x2. Chcesz, żebym tu na zawał zeszła ?! Już na samą tą wzmiankę spadłam z krzesłą. (przed chwilą się podniosłąm ;D). A co do Natalie i Horanka to strasznie się cieszę, że UKŁADA SIĘ między nimi. I MAM NADZIEJĘ, ŻE TAK ZOSTANIE ... PRAWDA ?!?! :D A jak nie to *wykonuję gest podcinania gardła*. No dobrze kończę domysły na temat twojej śmierci w razie jakiejś tragedii w tym oto opowiadaniu. Jeszcze raz JARAM SIĘ x3 ; 3
    POzdrawiam HOPE :*
    PS. DO zobaczenia na nocce.
    PS.2. GRATULUJĘ PRZEJŚCIA DO NASTĘPNEJ KLASY :* (ANI RAZU W TO NIE WĄTPIŁAM

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny !!! Czekam na next :*
    P.S: Do zobaczenia na nocce :D

    OdpowiedzUsuń
  3. aaaaaaaaa... zajebistyyyy i Ty o tym wiesz :D hahaha :* to co jaka ta średnia ?? :** czekam nn ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. IMPREZA!!!!!!! WOW NIESAMOWITY *-* CHYBA GO PRZECZYTAM JESZCZE RAZ, BO JEST CUDNYYY

    OdpowiedzUsuń
  5. ooo, jak fajnie wakacyjnie, NATI moja Ty pisareczko piękna! :* ej, ale tak serio to fajnie, taki optymistyczny rozdział, tylko PROOOOSZĘ, ja wiem, że to nie jest opowiadanie o Claudii, ale umieść gdzieś tam wątek o niej i Zaynie jak już SĄ RAZEM. bo wtedy to będzie SUPERMEGAHIPERZAJEBISTE razy 10000000000000000000000 :* KC, ~Klaudia

    OdpowiedzUsuń
  6. Huehuehuehue nie gniewaj się ;*
    Przepraszam za spam ale nie widzę takiej zakładki a może Ci się przyda :)
    zapraszam na naszą stronę gdzie robimy zwiastuny na blogi http://zwiastuny-na-blogi.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Boski !!! Ze zniecierpliwieniem czekam na więcej ! :* Czyżby nowa miłość Hope+Louis ..? :D ..by..Evelyn..Styles.. <33

    OdpowiedzUsuń