PANIE I PANOWIE !
Serdecznie chciałabym zaprosić was na trzy zajebiste blogi.Obecnie sama je czytam,i jestem nimi zachwycona.Mam nadzieję,że wam również się spodobają.Liczę na was,i na wasze komentarze ! :>Jeśli zaczniesz już czytać te zacne opowiadania,skomentuj- to dosłownie minuta,a dla pisarek tak wiele to znaczy.Opisałabym wam w skrócie każdy z blogów,ale myślę,że nie będę wam psuła tego nastroju.Kocham was xx
PAMIĘTAJ : CZYTASZ=KOMENTUJESZ
1. http://onedirectionwmoimzyciu.blogspot.com/
czwartek, 30 maja 2013
wtorek, 28 maja 2013
"Myślałam,że jesteś inny"
"Dziękuje,jest śliczny,słodko,przepiękny-dokładnie taki jak Ty.Kocham Cię-Natalie xx"
Sobota,impreza u chłopaków-to była moja pierwsza myśl,zaraz po przebudzeniu się.Po porannej toalecie,zabrałam się za przygotowanie śniadania.Cóż,byłam zbyt leniwa na to,aby chociaż raz przygotować sobie porządne śniadanie.Jak zwykle,postawiłam na płatki z zimnym mlekiem,które postawiło mnie na nogi.W domu było strasznie cicho,i pusto.Tak,Henazi wróciła do Polski.Jednak nie na stałe,pojechała tam ze względów rodzinnych-zmarła jej babcia.Po śniadaniu brudne naczynia włożyłam do zmywarki,kompletnie nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić.Wolnym i ociągającym się krokiem ruszyłam do salonu,usiadłam na sofie i tępo patrzyłam się w wyłączony telewizor.Po długim jak że męczącym myśleniu,wpadłam na pomysł aby posprzątać dom.Zwinnie i szybko posprzątałam całą górę,nie omijając żadnego pomieszczenia,z dołem było nieco gorzej,jednak udało mi się uporać z całym brudem panującym w dolnej części domu.Zmęczona pracą udałam się do swojego pokoju,gdzie dosłownie rzuciłam się na łóżko.Sama nawet nie kontrolowałam tego,jak szybko zasnęłam,jednak nie na długo,ponieważ obudził mnie dzwonek telefonu.Dłonią jeździłam po szafce nocnej w poszukiwaniach sprzętu,w końcu natknęłam się na poszukiwaną rzecz i pospiesznie przycisnęłam zieloną słuchawkę na ekranie telefonu.Nie spojrzałam nawet kto dzwoni,chociaż mogłam się założyć że był to Niall lub Henzai.
-Cześć kochanie-powiedział radosnym głosem.No tak,nie myliłam się.Dzwonił niebieskooki farbowany blondas.
-Heej misiu-powiedziałam po czym głośno ziewnęłam.
-Obudziłem Cię?-zapytał z troską w głosie.Zachciało mi się śmiać,bo przecież nic strasznego nie było w tym,że mnie obudził,skąd miał niby wiedzieć że w tym akurat momencie śpię? Zdecydowanie jest nadopiekuńczy i za bardzo się o mnie martwi,jednak z drugiej strony to słodkie z jego strony.
-Tak,znaczy nie.Dobra,nie ważne.Mogę wiedzieć po co dzwonisz?-szybko zmieniłam temat
-Tak,chciałem Cię poinformować,że za 2godzinki będę po Ciebie-oznajmił,a moje oczy mało co nie wyszły z orbit.Dwie godziny,to niezbyt dużo jak dla dziewczyny na wyszykowanie się na imprezę.
-Dzięki za info.Wiesz co,będę kończyć,kocham Cię,papa-szybko wcisnęłam czerwoną słuchawkę i podreptałam w stronę szafy.
Kompletnie nie wiedziałam co założyć.Bezradnie stałam przed ogromną szafą już od jakiś 30min.Nie chciałam wyjść na idiotkę,jednak postanowiłam dziś trochę zaszaleć.Wybrałam jedną z moich ulubionych sukienek.Beżowa,przed udo,dekoracyjny czarny pasek-idealna.Do tego założyłam jedną czarną skórzaną rękawiczkę bez palców.Makijaż dziś był nieco ostrzejszych,użyłam ciemnych odcieni brązu,które pomieszałam z czarnym.Usta podkreśliłam ostro krwistą
czerwoną szminką a włosy jedynie wyprostowałam,związując ich przednie kosmyki.Z wyborem butów poszło mi lepiej,niż myślałam.Szpilki idealnie komponowały się z moim wieczornym wyglądem.Obawiałam się jedynie tego,jak długo w nich wytrzymam,w końcu nie codziennie chodzi się na tak wysokich
obcasach.Miało być wiele znajomych Nialla,więc chciałam zrobić na nich jak największe wrażenie.Mam nadzieję,że nie zrobię z siebie pośmiewiska,jak to często mi się zdarza.
Teraz pozostało mi jedynie czekać na blondyna,któremu zostało 15min.W końcu usłyszałam dzwonek do drzwi.Szybkim krokiem potruchtałam do drzwi,w których zobaczyłam uśmiechniętego blondyna z czerwoną różą w dłoni.Gestem ręki zaprosiłam go w głąb domu,chłopak posłusznie wszedł i delikatnie musnął moje usta. Okręciłam się dookoła własnej osi i spojrzałam na blondyna.Jego mina nie wyrażała żadnych emocji,zaczęłam się martwić,że wyglądam jak idiotka.Po prostu stał tak z otwartą gębą i patrzył na mnie z wytrzeszczem lazurowych oczu.Nie wiedziałam jak mam się zachować,więc postanowiłam poczekać aż się zresetuje i odwiesi.W końcu chłopak zamknął swoją buzię.
-Wow...wyglądasz zajebiście-wydusił w końcu z siebie.Kamień spadł mi z serca,na prawdę myślałam już na tym,aby zmienić swój dzisiejszy strój.
-Dziękuje,naprawdę Ci się podoba?-spytałam dla pewności.
-Nawet nie wiesz jak bardzo-delikatnie przygryzł dolną wargę na co zachichotałam pod nosem.
-Poczekaj tu na mnie,zaraz wrócę,skoczę tylko po torebkę-powiedziałam i ucałowałam jego policzek.
Szybkim krokiem poszłam do mojego pokoju,gdzie znajdowała się już wcześniej przygotowana kopertówka w odcieni beżu.Chwyciłam ją w dłoń i wróciłam z powrotem do chłopaka.Włożyłam dość wysokie obcasy,i przytrzymałam się Nialla,bo o mały włos bym się nie wywróciła.Blondyn cały czas śmiał się ze mnie,a ja razem z nim.Nie ma to jak śmiać się z samej siebie-pomyślałam.Dokładnie sprawdziłam,czy drzwi wejściowe są zamknięte,okazało się że wszystko gra,więc spokojnie ruszyłam do samochodu Nialla.Chłopak czekał już na miejscu pasażera,dopiero teraz zauważyłam,że wygląda dziś naprawdę seksy.Swój wzrok pokierowałam na jego usta,których w tym momencie tak bardzo pragnęłam.Delikatnie przygryzłam dolną wargę i odwróciłam głowę w stronę szyby,aby nie patrzeć już dłużej na blondyna.Po ok.30min znaleźliśmy się na miejscu-Willa One Direction. Ze środka domu,usłyszeć było można już głośną muzykę.Wysiadłam z samochodu i razem z Niallem ruszyliśmy w stronę domu trzymając się za ręce.Chłopak jako dżentelmen,otworzył mi drzwi,i pozwolił wejść pierwszej,zarumieniona weszłam w głąb domu.Tak jak się spodziewałam.Mnóstwo nieznanych mi ludzi,nie którzy już mocno nawaleni,niektórzy jeszcze trzymający się o własnych siłach.Wzrokiem szukałam reszty przyjaciół,lecz udało mi się odszukać jedynie Zayna który bajerował jakąś blondwłosą dziewczynę.Nie chcąc przerywać chłopakowi udałam się do kuchni,gdzie zrobiłam drinka specjalnie dla siebie.Oczywiście nie skończyło się na jednym.Pamiętałam wszystko do czwartego drinka - resztę jak przez mgłę.Tak wiem,nie mam mocnej głowy do picia.Usadowiłam się wygodnie na kuchennym blacie i machając nogami podśpiewywałam sobie piosenki chłopaków. Wokół mnie znajdowało się wiele ludzi,przeważnie się całowali,albo obściskiwali,jednak nie zwracałam na to największej uwagi.Byłam w swoim świecie.Nagle do pomieszczenie wszedł,a tak właściwie wtoczył się kompletnie zalany pan Malik.Zaczął krzyczeć coś pod nosem,próbując pozbyć się towarzystwa.Zostałam tylko ja i on.Zaczęłam się bać,Zayn był tak pijany,że pewnie nie kontrolował tego co robi.Podszedł do mnie i chwycił mnie za nadgarstki.Syknęłam z bólu.Widziałam jak przybliża swoją twarz do mojej.Zaczęłam krzyczeć i próbować wyrwać się z jego uścisku,jednak na marne.Po chwili czułam już jego usta.Miałam ochotę rzygnąć.Łzy spływały mi po policzkach,a z nimi cały mój makijaż.Oderwałam się od chłopaka i z całej siły go spoliczkowałam,po czym odepchnęłam go od siebie,w skutku czego wylądował na podłodze.Szybko zeskoczyłam z blatu i wybiegłam z kuchni,nadal płacząc.Nie spodziewałam się tego po Zaynie. Udałam się do salonu,gdzie było najwięcej ludzi.
-Widziałaś może Nialla?-zapytałam jedną z dziewczyn,która wyglądała na dość realnie myślącą.
-Kogo?-zapytała podnosząc ton głosu,abym mogła usłyszeć jej pytanie.
-Blond czupryna,niebieskie oczy,ubrany w granatową marynarkę,dość niski..powinnaś skojarzyć-zaczęłam przedstawiać jej wygląd Nialla.
-Eeem,zdaje mi się,że siedzi o tam-wskazała na sofę.Odwróciłam wzrok od jej twarzy i zobaczyłam...Nialla,który całował się z jakąś długonogą brunetką z wywalonymi cycami.Poczułam ukłucie w sercu.Łzy samowolnie zaczęły spływać mi po policzkach.Chciałam jego bliskości,poczuć się bezpieczna,po tym co przed chwilą przeżyłam.W zamian dostaje widok zdradzającego mnie chłopaka.Szybkim i zdecydowanym krokiem podeszłam do nich.Nawet nie zauważyli,że stoi obok nich zapłakana dziewczyna.Nie wytrzymałam.Złapałam tę ciemnowłosą dziwkę za włosy i szarpnęłam nimi z całej siły.Niall dopiero zauważył,że koło nich stoję.Puściłam jej kudły i z dość dużego zamachu walnęłam blondynowi w twarz.Syknął z bólu i chwycił się za policzek.
-Myślałam,że jesteś inny-powiedziałam i z płaczem wybiegłam z domu.
__________________________________________________________________
Tak więc oto przedstawiam wam nowy rozdział.Nawet mi się podoba,pisałam go ok.godziny :D sorry za wszystkie błędy iwq. Jestem chora,więc leżąc w łóżku miałam sporo czasu na przemyślenia,i wymyśliłam właśnie to :D jak wam się podoba? liczę na wejścia i więcej komentarzy ! Kocham was !
CZYTASZ=KOMENTUJESZ
Pozdrawiam HoranowaN xx
Sobota,impreza u chłopaków-to była moja pierwsza myśl,zaraz po przebudzeniu się.Po porannej toalecie,zabrałam się za przygotowanie śniadania.Cóż,byłam zbyt leniwa na to,aby chociaż raz przygotować sobie porządne śniadanie.Jak zwykle,postawiłam na płatki z zimnym mlekiem,które postawiło mnie na nogi.W domu było strasznie cicho,i pusto.Tak,Henazi wróciła do Polski.Jednak nie na stałe,pojechała tam ze względów rodzinnych-zmarła jej babcia.Po śniadaniu brudne naczynia włożyłam do zmywarki,kompletnie nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić.Wolnym i ociągającym się krokiem ruszyłam do salonu,usiadłam na sofie i tępo patrzyłam się w wyłączony telewizor.Po długim jak że męczącym myśleniu,wpadłam na pomysł aby posprzątać dom.Zwinnie i szybko posprzątałam całą górę,nie omijając żadnego pomieszczenia,z dołem było nieco gorzej,jednak udało mi się uporać z całym brudem panującym w dolnej części domu.Zmęczona pracą udałam się do swojego pokoju,gdzie dosłownie rzuciłam się na łóżko.Sama nawet nie kontrolowałam tego,jak szybko zasnęłam,jednak nie na długo,ponieważ obudził mnie dzwonek telefonu.Dłonią jeździłam po szafce nocnej w poszukiwaniach sprzętu,w końcu natknęłam się na poszukiwaną rzecz i pospiesznie przycisnęłam zieloną słuchawkę na ekranie telefonu.Nie spojrzałam nawet kto dzwoni,chociaż mogłam się założyć że był to Niall lub Henzai.
-Cześć kochanie-powiedział radosnym głosem.No tak,nie myliłam się.Dzwonił niebieskooki farbowany blondas.
-Heej misiu-powiedziałam po czym głośno ziewnęłam.
-Obudziłem Cię?-zapytał z troską w głosie.Zachciało mi się śmiać,bo przecież nic strasznego nie było w tym,że mnie obudził,skąd miał niby wiedzieć że w tym akurat momencie śpię? Zdecydowanie jest nadopiekuńczy i za bardzo się o mnie martwi,jednak z drugiej strony to słodkie z jego strony.
-Tak,znaczy nie.Dobra,nie ważne.Mogę wiedzieć po co dzwonisz?-szybko zmieniłam temat
-Tak,chciałem Cię poinformować,że za 2godzinki będę po Ciebie-oznajmił,a moje oczy mało co nie wyszły z orbit.Dwie godziny,to niezbyt dużo jak dla dziewczyny na wyszykowanie się na imprezę.
-Dzięki za info.Wiesz co,będę kończyć,kocham Cię,papa-szybko wcisnęłam czerwoną słuchawkę i podreptałam w stronę szafy.
czerwoną szminką a włosy jedynie wyprostowałam,związując ich przednie kosmyki.Z wyborem butów poszło mi lepiej,niż myślałam.Szpilki idealnie komponowały się z moim wieczornym wyglądem.Obawiałam się jedynie tego,jak długo w nich wytrzymam,w końcu nie codziennie chodzi się na tak wysokich
obcasach.Miało być wiele znajomych Nialla,więc chciałam zrobić na nich jak największe wrażenie.Mam nadzieję,że nie zrobię z siebie pośmiewiska,jak to często mi się zdarza.
Teraz pozostało mi jedynie czekać na blondyna,któremu zostało 15min.W końcu usłyszałam dzwonek do drzwi.Szybkim krokiem potruchtałam do drzwi,w których zobaczyłam uśmiechniętego blondyna z czerwoną różą w dłoni.Gestem ręki zaprosiłam go w głąb domu,chłopak posłusznie wszedł i delikatnie musnął moje usta. Okręciłam się dookoła własnej osi i spojrzałam na blondyna.Jego mina nie wyrażała żadnych emocji,zaczęłam się martwić,że wyglądam jak idiotka.Po prostu stał tak z otwartą gębą i patrzył na mnie z wytrzeszczem lazurowych oczu.Nie wiedziałam jak mam się zachować,więc postanowiłam poczekać aż się zresetuje i odwiesi.W końcu chłopak zamknął swoją buzię.
-Wow...wyglądasz zajebiście-wydusił w końcu z siebie.Kamień spadł mi z serca,na prawdę myślałam już na tym,aby zmienić swój dzisiejszy strój.
-Dziękuje,naprawdę Ci się podoba?-spytałam dla pewności.
-Nawet nie wiesz jak bardzo-delikatnie przygryzł dolną wargę na co zachichotałam pod nosem.
-Poczekaj tu na mnie,zaraz wrócę,skoczę tylko po torebkę-powiedziałam i ucałowałam jego policzek.
-Widziałaś może Nialla?-zapytałam jedną z dziewczyn,która wyglądała na dość realnie myślącą.
-Kogo?-zapytała podnosząc ton głosu,abym mogła usłyszeć jej pytanie.
-Blond czupryna,niebieskie oczy,ubrany w granatową marynarkę,dość niski..powinnaś skojarzyć-zaczęłam przedstawiać jej wygląd Nialla.
-Eeem,zdaje mi się,że siedzi o tam-wskazała na sofę.Odwróciłam wzrok od jej twarzy i zobaczyłam...Nialla,który całował się z jakąś długonogą brunetką z wywalonymi cycami.Poczułam ukłucie w sercu.Łzy samowolnie zaczęły spływać mi po policzkach.Chciałam jego bliskości,poczuć się bezpieczna,po tym co przed chwilą przeżyłam.W zamian dostaje widok zdradzającego mnie chłopaka.Szybkim i zdecydowanym krokiem podeszłam do nich.Nawet nie zauważyli,że stoi obok nich zapłakana dziewczyna.Nie wytrzymałam.Złapałam tę ciemnowłosą dziwkę za włosy i szarpnęłam nimi z całej siły.Niall dopiero zauważył,że koło nich stoję.Puściłam jej kudły i z dość dużego zamachu walnęłam blondynowi w twarz.Syknął z bólu i chwycił się za policzek.
-Myślałam,że jesteś inny-powiedziałam i z płaczem wybiegłam z domu.
__________________________________________________________________
Tak więc oto przedstawiam wam nowy rozdział.Nawet mi się podoba,pisałam go ok.godziny :D sorry za wszystkie błędy iwq. Jestem chora,więc leżąc w łóżku miałam sporo czasu na przemyślenia,i wymyśliłam właśnie to :D jak wam się podoba? liczę na wejścia i więcej komentarzy ! Kocham was !
CZYTASZ=KOMENTUJESZ
Pozdrawiam HoranowaN xx
czwartek, 23 maja 2013
"...Zobaczyłam białego misia"
Oderwałam się od blondyna i spojrzałam w jego oczy,w których widziałam tańczące radosne iskierki.
-Kocham Cię-powiedziałam cicho,jednak byłam pewna tego co właśnie powiedziałam.
-Ja Ciebie też,nawet nie wiesz jak bardzo-odpowiedział i przyciągnął mnie do siebie,łączą nasze ciała w cieplutkim uścisku.
"Dziękuje za dzisiejszy dzień.Kocham Cię-Niall" - uśmiechnęłam się na widok sms,i na dotykowej klawiaturze szybko wystukałam odpowiedź. "Ja również dziękuje,było cudownie.Kocham Cię-Natalie" Po chwili otrzymałam kolejną odpowiedź od blondyna "Co robisz?Bo ja tak właściwie nic,jednym słowem obijam się i myślę o Tobie-Niall xx" Na mojej twarzy pojawił się ogromny uśmiech,po tym jak przeczytałam wiadomość.Nie mogłam uwierzyć,że jestem z Niallem-to takie nierealne. "To słodkie.Muszę już kończyć,jutro z rana idę na zakupy,więc chce cię wyspać.Dobranoc Niall,kocham Cię-Natalie xx". Odłożyłam telefon na szafkę nocną,po czym włożyłam słuchawki do uszu,które podłączyłam do mp4.Sama nie wiem kiedy,odpłynęłam w krainę Morfeusza słuchając muzyki i myśląc o ukochanym.
-Kurwa mać,co znowu ?! - wysyczałam zdenerwowana.Kolejnego ranka,ktoś postanowił obudzić mnie dzwonkiem do drzwi. Moja twarz momentalnie zrobiła się czerwona ze złości. Narzuciłam na siebie szlafrok,i powolnym krokiem ruszyłam w stronę drzwi.Dlaczego to ja zawsze budziłam się pierwsza?Dlaczego to nie Henzai musiała przyjmować te cholerne poranne wizyty.Otworzyłam szeroko oczy.
-Dzień dobry,dostałem przesyłkę,którą miałem dostarczyć pod ten oto adres-zaczął machać mi przed nosem moimi ulubionymi kwiatami - błękitne tulipany (nie wiem czy takie istnieją,ale okej)
-To musi być jakaś pomyłka,nie zamawiałam żadnych kwiatów-Powiedziałam zdziwiona
-A może mieszka pani z kimś?-zapytał
-Henzai ! Właśnie,to dla niej mogą być te kwiaty.Proszę wejść,zaraz wrócę z przyjaciółką-gestem ręki zaprosiłam dostawcę do środka domu.Posłusznie zrobił kilka kroków w przód i znalazł się w wewnątrz.W podskokach ruszyłam po schodach,a następnie do pokoju przyjaciółki.
Dziewczyna tak słodko spała,że nie miałam serca jej budzić,jednak jak mus to mus.Zaczęłam energicznie szturchać ramię dziewczyny.
-Czego chcesz? Daj mi spać- wymruczała,po czym nakryła się kołdrą.
-Weź przestań,w naszym domu jest jakiś typ,który twierdzi,że ma dla nas kwiaty-na moje słowa dziewczyna jak oparzona poderwała się z łóżka.
-Kwiaty?!-powtórzyła -Jakie kwiaty?!
-Nie drzyj mi się tu,tylko chodź na dół,może należą do Ciebie-uśmiechnęłam się do niej.Dziewczyna już nic nie odpowiedziała,tylko wyparowała z pokoju,poszłam w jej ślady i już po chwili byłam na dole.
-Nie będę teraz dochodził do kogo są te kwiaty,ale proszę tu podpisać-powiedział dostawca,i podał mi jakąś listę gdzie złożyłam mój podpis.Odprowadziłam go do drzwi,po czym wróciłam do salonu,gdzie zobaczyłam smutną Henzai.
-Zabieraj sobie te kwiaty,nie są moje-powiedziała "obrażona" i wyszła z salonu. Podeszłam do wazonu,w którym stały przepiękne tulipany.Zauważyłam białą karteczkę,która była przyczepiona do bukietu.Delikatnie wyjęłam ją i kilka krotnie przeczytałam.
"Przepraszam że zrobiłem Ci kolejną pobudkę,ale nie mogłem się powstrzymać.Wskazówka dla Ciebie-wyjrzyj przez okno w kuchni.Kocham Cię,Niall" - zachichotałam pod nosem,i z uśmiechem na twarzy ruszyłam w stronę kuchni.Jednym i zwinnym ruchem odsłoniłam zasłony,po czym ujrzałam dobrze znaną mi sylwetkę.
-Niall !-krzyknęłam na widok blondyna,po czym prędko wybiegłam z domu,kierując się do ogrodu.Rzuciłam się na blondyna,jakbym nie widziała go co najmniej rok,a tak naprawdę widzieliśmy się wczoraj wieczorem.Chłopak delikatnie musnął moje usta i uśmiechnął się zadziornie.
-O co chodzi?-zapytałam ciekawa
-Wszystkiego Najlepszego ! - krzyknął entuzjastycznie po czym ucałował moje usta
-Dziękuje,ale z jakiej to okazji? - Nie mam dziś urodzin ani żadnego innego święta,wiec nie rozumiałam zachowania blondyna.
-Zapomniałaś?-zapytał zawiedziony. -Dziś mija dokładny miesiąc,od kąt pierwszy raz się spotkaliśmy-wyjaśnił.
Było mi okropnie wstyd,bo to dziewczyna zazwyczaj powinna pamiętać o takich datach.Ale nie,ja oczywiście musiałam zapomnieć.Spuściłam wzrok,jednak po chwili poczułam jak ktoś mnie przytula.Odwzajemniłam uścisk,wiedziałam że to mój blondas,rozpoznałam zapach jego boskich perfum.
-Proszę,to dla Ciebie-powiedział i podsunął mi pod nos białą torebkę prezentową.-Otwórz dopiero w domu-dodał.
-Przepraszam,ale muszę już iść.Jestem już spóźniony na próbę,nie sądziłem że tyle czasu może wam zając dochodzenie,do kogo są te kwiaty.-odpowiedział smutnie,ale po chwili się uśmiechnął i pocałował czule.Przytuliłam blondyna po raz ostatni,i odprowadziłam go do bramki.W podskokach ruszyłam do domu,po czym udałam się do mojego pokoju. Rzuciłam się na łóżko,i odpakowałam prezent od blondyna.Na dnie torebeczki,zobaczyłam białego misia.Uśmiechnęłam się do siebie,po czym do rąk wzięłam mojego białego iPhona.
"Dziękuje,jest śliczny,słodko,przepiękny-dokładnie taki jak Ty.Kocham Cię-Natalie xx"
________________________________________________________-
No więc mamy kolejny rozdział.Trochę nudny,ale słodki,krótki,ale słodki :D hahah,dobrze wiem że wam się nie spodoba :D ale co tam,trudno się mówi.W kolejnym rozdziale postaram się to nadrobić,i wymyślić jakiś dramat ale nie zdradzę nic więcej :D No więc to tyle,rozdział dedykuję mojej przyjaciółce Sarze :*
Pozdrawiam HoranowaN
-Kocham Cię-powiedziałam cicho,jednak byłam pewna tego co właśnie powiedziałam.
-Ja Ciebie też,nawet nie wiesz jak bardzo-odpowiedział i przyciągnął mnie do siebie,łączą nasze ciała w cieplutkim uścisku.
"Dziękuje za dzisiejszy dzień.Kocham Cię-Niall" - uśmiechnęłam się na widok sms,i na dotykowej klawiaturze szybko wystukałam odpowiedź. "Ja również dziękuje,było cudownie.Kocham Cię-Natalie" Po chwili otrzymałam kolejną odpowiedź od blondyna "Co robisz?Bo ja tak właściwie nic,jednym słowem obijam się i myślę o Tobie-Niall xx" Na mojej twarzy pojawił się ogromny uśmiech,po tym jak przeczytałam wiadomość.Nie mogłam uwierzyć,że jestem z Niallem-to takie nierealne. "To słodkie.Muszę już kończyć,jutro z rana idę na zakupy,więc chce cię wyspać.Dobranoc Niall,kocham Cię-Natalie xx". Odłożyłam telefon na szafkę nocną,po czym włożyłam słuchawki do uszu,które podłączyłam do mp4.Sama nie wiem kiedy,odpłynęłam w krainę Morfeusza słuchając muzyki i myśląc o ukochanym.
-Kurwa mać,co znowu ?! - wysyczałam zdenerwowana.Kolejnego ranka,ktoś postanowił obudzić mnie dzwonkiem do drzwi. Moja twarz momentalnie zrobiła się czerwona ze złości. Narzuciłam na siebie szlafrok,i powolnym krokiem ruszyłam w stronę drzwi.Dlaczego to ja zawsze budziłam się pierwsza?Dlaczego to nie Henzai musiała przyjmować te cholerne poranne wizyty.Otworzyłam szeroko oczy.
-Dzień dobry,dostałem przesyłkę,którą miałem dostarczyć pod ten oto adres-zaczął machać mi przed nosem moimi ulubionymi kwiatami - błękitne tulipany (nie wiem czy takie istnieją,ale okej)
-To musi być jakaś pomyłka,nie zamawiałam żadnych kwiatów-Powiedziałam zdziwiona
-A może mieszka pani z kimś?-zapytał
-Henzai ! Właśnie,to dla niej mogą być te kwiaty.Proszę wejść,zaraz wrócę z przyjaciółką-gestem ręki zaprosiłam dostawcę do środka domu.Posłusznie zrobił kilka kroków w przód i znalazł się w wewnątrz.W podskokach ruszyłam po schodach,a następnie do pokoju przyjaciółki.
Dziewczyna tak słodko spała,że nie miałam serca jej budzić,jednak jak mus to mus.Zaczęłam energicznie szturchać ramię dziewczyny.
-Czego chcesz? Daj mi spać- wymruczała,po czym nakryła się kołdrą.
-Weź przestań,w naszym domu jest jakiś typ,który twierdzi,że ma dla nas kwiaty-na moje słowa dziewczyna jak oparzona poderwała się z łóżka.
-Kwiaty?!-powtórzyła -Jakie kwiaty?!
-Nie drzyj mi się tu,tylko chodź na dół,może należą do Ciebie-uśmiechnęłam się do niej.Dziewczyna już nic nie odpowiedziała,tylko wyparowała z pokoju,poszłam w jej ślady i już po chwili byłam na dole.
-Nie będę teraz dochodził do kogo są te kwiaty,ale proszę tu podpisać-powiedział dostawca,i podał mi jakąś listę gdzie złożyłam mój podpis.Odprowadziłam go do drzwi,po czym wróciłam do salonu,gdzie zobaczyłam smutną Henzai.
-Zabieraj sobie te kwiaty,nie są moje-powiedziała "obrażona" i wyszła z salonu. Podeszłam do wazonu,w którym stały przepiękne tulipany.Zauważyłam białą karteczkę,która była przyczepiona do bukietu.Delikatnie wyjęłam ją i kilka krotnie przeczytałam.
"Przepraszam że zrobiłem Ci kolejną pobudkę,ale nie mogłem się powstrzymać.Wskazówka dla Ciebie-wyjrzyj przez okno w kuchni.Kocham Cię,Niall" - zachichotałam pod nosem,i z uśmiechem na twarzy ruszyłam w stronę kuchni.Jednym i zwinnym ruchem odsłoniłam zasłony,po czym ujrzałam dobrze znaną mi sylwetkę.
-Niall !-krzyknęłam na widok blondyna,po czym prędko wybiegłam z domu,kierując się do ogrodu.Rzuciłam się na blondyna,jakbym nie widziała go co najmniej rok,a tak naprawdę widzieliśmy się wczoraj wieczorem.Chłopak delikatnie musnął moje usta i uśmiechnął się zadziornie.
-O co chodzi?-zapytałam ciekawa
-Wszystkiego Najlepszego ! - krzyknął entuzjastycznie po czym ucałował moje usta
-Dziękuje,ale z jakiej to okazji? - Nie mam dziś urodzin ani żadnego innego święta,wiec nie rozumiałam zachowania blondyna.
-Zapomniałaś?-zapytał zawiedziony. -Dziś mija dokładny miesiąc,od kąt pierwszy raz się spotkaliśmy-wyjaśnił.
Było mi okropnie wstyd,bo to dziewczyna zazwyczaj powinna pamiętać o takich datach.Ale nie,ja oczywiście musiałam zapomnieć.Spuściłam wzrok,jednak po chwili poczułam jak ktoś mnie przytula.Odwzajemniłam uścisk,wiedziałam że to mój blondas,rozpoznałam zapach jego boskich perfum.
-Proszę,to dla Ciebie-powiedział i podsunął mi pod nos białą torebkę prezentową.-Otwórz dopiero w domu-dodał.
"Dziękuje,jest śliczny,słodko,przepiękny-dokładnie taki jak Ty.Kocham Cię-Natalie xx"
________________________________________________________-
No więc mamy kolejny rozdział.Trochę nudny,ale słodki,krótki,ale słodki :D hahah,dobrze wiem że wam się nie spodoba :D ale co tam,trudno się mówi.W kolejnym rozdziale postaram się to nadrobić,i wymyślić jakiś dramat ale nie zdradzę nic więcej :D No więc to tyle,rozdział dedykuję mojej przyjaciółce Sarze :*
Pozdrawiam HoranowaN
poniedziałek, 20 maja 2013
"...Dzień z Niallem"
Wiesz...kilka wyjść do kina,restauracji,nie winny pocałunek,rozumiesz? -
zapytał najmądrzejszy z nich Liam. W końcu to moi przyjaciele,nie
chciałam ich zawieść.Zresztą co mi szkodzi? będzie fajna zabawa ! - sama
nie wierzyłam w to,co myślę.
-Okej...Ale robię to tylko dlatego,że bardzo was lubię,zrozumiano?-powiedziałam.Od razu wszyscy zaczęli mnie przytulać,gniotąc mnie przy tym.
Już z samego rana,musiałam się zdenerwować.Powodem mojego złego humoru był dzwonek.Tak,dzwonek,który dzwonił i dzwonił.Kto z samego rana śmiał wtargnąć na naszą posesję i w tak bezczelny,brutalny sposób mnie obudzić? -Nie rozumiem. Zmęczona już ciągłym dźwiękiem,który ostro mnie zirytował wstałam z ciepłego,wygodnego łóżka i wsunęłam na stopy różowe kapcie z motywem prosiaczka.Nałożyłam na siebie szlafrok,i niechętnie zeszłam po schodach,następnie kierując się do drzwi wejściowych.
-Niall?Możesz mi powiedzieć dlaczego z samego rana przyjeżdżasz tutaj,budzisz mnie w brutalny sposób i głupkowato się teraz szczerzysz?-zapytałam na widok blondyna stojącego na zewnątrz
-Przytul mnie,i pocałuj w policzek-szepnął cicho rumieniąc się przy tym
-Co?-powtórzyłam ze zdziwieniem
-Zrób to,o co prosiłem.Paparazzi stoją za drzewami,widziałem ich-odpowiedział.
Skoro to konieczne-pomyślałam i przytuliłam blondasa,a następnie ucałowałam delikatnie jego policzek.Zarumieniony wszedł w głąb domu,kierując się oczywiście do kuchni.Zdziwiona zaistniałą sytuacją podreptałam do królestwa Horana,który już robił sobie kanapkę.Zaspana usiadłam na krześle przy blacie i z "gwinta" zaczęłam pić mleko.Zastanawiałam się,czego może chcieć Niall,bo przecież bez powodu nie przychodził by tu tak wcześnie,dochodziły do tego jeszcze jego dziwne uśmiechy-pewnie czegoś chce,tylko jeszcze nie wiem czego...Postanowiłam zapytać prosto z mostu,no bo co? W końcu jesteśmy w "związku" a para nie powinna mieć przed sobą tajemnic.W końcu znalazłam na niego haka ! - poczułam,że głupawka jest blisko.Wybuchnęłam głośnym śmiechem,wypluwając przy tym białą ciecz.Zdziwiony chłopak spojrzał na mnie spod byka.
-Jestem brudny,czy coś?-zapytał zdziwiony moim zachowaniem
-Hahahahaha,co? głuu-paawka ! - odpowiedziałam nadal się śmiejąc.
Chłopak postanowił chyba poczekać na przełom w moim zachowaniu,i spokojnie usiadł sobie na blacie patrząc na mnie dziwnym wzrokiem.Po chwili nadszedł oczekiwany moment,czyli "zakończenie głupawki". Jakby nigdy nic,uspokoiłam się i spojrzałam na blondyna,zachowując przy tym poważną minę.Moje zachowanie od samego rana,było jakieś dziwne.W sumie,gdyby się zastanowić i pomyśleć dziwnie się zachowuje od kąt poznałam chłopaków,jednak od kilku dni jestem jeszcze bardziej dziwniejsza niż zwykle.Może jestem w ciąży i miewam dziwne zachowania?-pomyślałam. - Tak kurwa,chyba z misiem-odpowiedział rozum.Szybko odgoniłam od siebie te myśli,i ponownie wybuchłam śmiechem,bo jak można zajść w ciążę będąc dziewicą? Czas wybrać się do psychologa-pomyślałam,chociaż lepiej do jakiegoś zakładu zamkniętego,bo zwykły psycholog już tu nie pomoże.
-Niall,mógłbyś zrobić mi śniadanie?-zapytałam patrząc na niego oczami kota ze Shreka.
-Jasne-uśmiechnął się do mnie.
-O Boże,Niall to jest pyszne!-zaczęłam chwalić znakomite jedzenie
-Dziękuje-wypiął dumnie pierś
-A tak w ogóle,mogę wiedzieć co Cię do mnie sprowadza?-zapytałam
-Chciałem zaproponować Ci "Dzień z Niallem"
-Dzień z Niallem? Jesteście dziwni,wymyślacie jakieś dziwne zabawny typu "noce ognisku" albo "dzień z Niallem". No ale dobra,przejdźmy do setna.O co chodzi w kolejnej dziwnej zabawie?-zapytałam
-To proste.Chodzi o to,że spędzasz ze mną cały dzień,rozumiesz?-wytłumaczył,na co skinęłam gestem głowy. -No okej,ale co konkretnego chcesz robić?-ponownie zapytałam.
-No więc plan jest taki : Najpierw pozwiedzamy Londyn,a wieczorem zabieram Cię z chłopakami na galę-odpowiedział. Jeszcze nigdy nie byłam na gali,ale to co? w końcu musi być ten pierwszy raz.
-"Dzień Nialla" zaczniemy od tego,że teraz pójdziesz się przebrać,a ja w tym czasie posprzątam po śniadaniu-oznajmił.Wykonałam jego polecenie,poszłam do swojego pokoju i wyszukałam pierwszy lepszy zestaw na dziś. W łazience umyłam zęby,rozczesałam włosy i wykonałam delikatny makijaż.Gotowa zeszłam z powrotem do blondyna.W kuchni panował już porządek.
-Czy Ty musisz być taka seksowna?-usłyszałam cichy szept Nialla.
-Co powiedziałeś?-zdziwiona słowami blondyna spojrzałam w jego oczy,które były pełne strachu.
-Czy Ty musisz być taka inna?-byłam przekonana,że usłyszałam całkiem co innego.
-Niall,nie jestem jeszcze starą babcią i dobrze wiem co usłyszałam za pierwszym razem-powiedziałam z kpiną w głosie.
-Dobra,nieważne.Napisałem już kartkę dla Henzai i zostawiłem jej śniadanie w lodówce.Możemy już iść-szybko zmienił temat.Wzruszyłam ramionami i ruszyłam za blondynem.
"Dzień z Niallem" zaliczam do jednej z moich ulubionych zabaw.Świetnie czułam się w towarzystwie blondyna,dużo śmiechu,żartów - to było to,czego potrzebowałam.Niall zaprowadził mnie pod Big Ben'a,następnie poszliśmy na lody.Zobaczyłam dziś też fantastyczne widoki z London Eye - to było nie samowite.Na koniec Horanek zabrał mnie do parku rozrywki.Poczułam się jak dziecko,pamiętam jak zawsze chodziłam tam z tatą ... Byłam bardzo wdzięczna blondasowi za dzisiejszy dzień.Czekała mnie jeszcze gala,przed którą strasznie się stresowałam.Bałam się tego,że zrobię coś głupiego,a potem Niall będzie miał przeze mnie nieprzyjemności w prasie.
Na początku bardzo dziwnie czułam się z tym,że chodzę za rękę z przyjacielem.Później jednak,emocje opadły i czułam się normalnie,tak jakbym naprawdę była z Niallem. Zastanawiało mnie,co mogą oznaczać te wszystkie dreszcze i napływy ciepłego powietrza,za każdym razem kiedy blondyn mnie dotknie,lub jest w pobliżu.To było dziwne,jeszcze nigdy w życiu nie czułam takiego czegoś.Może się zakochałam? Ale przecież to nie możliwe,żebym zakochała się w przyjacielu. "Niemożliwe staje się możliwe"-pomyślałam
Oczywiście zaczepiło nas kilka Directionerek,które prosiły tylko o autograf i zdjęcie,ale nie miałam im tego za złe.Wręcz przeciwnie,z uśmiechem na twarzy patrzałam jak Niall swoją obecnością sprawia przyjemność wszystkim tym dziewczyną.Nie obyło się również bez paparazzi,ale Horan stwierdził,że to dobrze jeśli zrobią nam zdjęcia,ponieważ udowodnią im one,że jesteśmy razem.
Niall kilka razy dziwnie na mnie patrzał,mówiąc na mnie,mam na myśli moje usta.Miałam jakieś głupie wrażenie,że ma ogromną ochotę mnie pocałować,ale zaraz potem chciało mi się śmiać z mojej rozwiniętej wyobraźni.Bo niby dlaczego Niall miałby się we mnie zakochać? Ma tyle fanek,które są ładniejsze ode mnie,więc nie rozumiałam zachowania blondyna.Może po prostu się zauroczył i za kilka dni,na pewno mu przejdzie.Tak,to na pewno zauroczenie.
-Niall,wyglądam jak idiotka,nigdzie nie idę-skomentowałam mój wygląd.
-Daj spokój,wyglądasz ślicznie-zaprzeczył i zachichotał pod nosem.
-Ciebie to bawi? To wcale nie jest śmieszne!-oburzyłam się jego zachowaniem.
Blondas już nic nie odpowiedział,tylko złapał mnie w pasie i uniósł ku górze.
-Niall ! Odstaw mnie na ziemię! Fryzura mi się popsuje,i będę wyglądać jeszcze gorzej! - zaczęłam panikować na co blondyn zaczął się śmiać.
Schodząc ze schodów,moje serce mało co nie wyskoczyło.Chłopak specjalnie chwiał się na wszystkie strony,aby zapewnić mi więcej strachu.W ten dziwny sposób zaniósł mnie,aż pod samą limuzynę która czekała na nas przed moim domem.W samochodzie,ani słowem nie odezwałam się do Nialla,chodź w niektórych momentach miałam ochotę wybuchnąć śmiechem.Chłopcy również się nie odzywali,myśleli chyba,że na prawdę obraziłam się na blondyna.Horan najwyraźniej nie mógł znieść już relacji pomiędzy nami,i zaczął źgać palcem mój brzuch.
-Horan,grabisz sobie-ostrzegłam blondyna chichotając pod nosem.
-Słyszeliście to? Odezwała się do mnie ! - zaczął odwalać dzikie dance na siedząco,co wyglądało bardzo dziwnie.Nie mogłam dużej się powstrzymać i wybuchłam niepohamowanym śmiechem.Po chwili dołączyła do mnie cała reszta.
-To co,zgoda?-zapytał Niall,kiedy już wszyscy się uspokoiliśmy
-Jasne,wcale nie byłam na Ciebie zła,po prostu udawałam-zaśmiałam się z chłopaka,po czym przytuliłam się do niego. Znów ten dreszcz.
Po gali chłopak na pieszo odprowadził mnie do domu.Całą drogę,kurczowo ściskał moją rękę,co nieco mnie bawiło.Po 30min spacerku znaleźliśmy się pod domem.Spojrzałam na chłopaka,który głęboko patrzył w moje oczy.Mój wzrok został skierowany na jego usta.Rozum i serce ciągle krzyczały : pocałuj go! - jednak nie mogłam tego zrobić.W końcu to tylko mój przyjaciel-jednak czy ja chciałam,abyśmy byli tylko przyjaciółmi? Nie mogłam opanować wszystkich emocji,które w tej właśnie chwili panowały nade mną,po prostu,nie czekając już na nic,brutalnie wpiłam się w usta Nialla,o dziwo chłopak odwzajemnił i pogłębił pocałunek.Jego usta były tak delikatne,nie chciałam aby ta chwila dobiegła końca.Niall całował z delikatnością,jakby bał się,że zrobi mi krzywdę.To było słodkie z jego strony.Jednak wszystko co dobre,szybko się kończy-tak było i w naszym przypadku.Oderwałam się od blondyna i spojrzałam w jego oczy,w których widziałam tańczące radosne iskierki.
-Kocham Cię-powiedziałam cicho,jednak byłam pewna tego co właśnie powiedziałam.
-Ja Ciebie też,nawet nie wiesz jak bardzo-odpowiedział i przyciągnął mnie do siebie,łączą nasze ciała w cieplutkim uścisku.
____________________________________________
No,i mamy kolejny rozdział.Jak wam się podoba? Mam nadzieję,że bardzo ! :) Pisałam go prawie godzinę,więc dlatego jest dość długi.Jak zauważyliście dziś mieliśmy pierwszego kissa,zasłodziłam trochę w tym rozdziale,ale co tam-taka niespodzianka.Liczę na dużo komentarzy i wejść ! :)
Pozdrawiam HoranowaN
-Ja Ciebie też,nawet nie wiesz jak bardzo-odpowiedział i przyciągnął mnie do siebie,po czym złączył nasze ciała w cieplutkim uścisku.
-Okej...Ale robię to tylko dlatego,że bardzo was lubię,zrozumiano?-powiedziałam.Od razu wszyscy zaczęli mnie przytulać,gniotąc mnie przy tym.
Już z samego rana,musiałam się zdenerwować.Powodem mojego złego humoru był dzwonek.Tak,dzwonek,który dzwonił i dzwonił.Kto z samego rana śmiał wtargnąć na naszą posesję i w tak bezczelny,brutalny sposób mnie obudzić? -Nie rozumiem. Zmęczona już ciągłym dźwiękiem,który ostro mnie zirytował wstałam z ciepłego,wygodnego łóżka i wsunęłam na stopy różowe kapcie z motywem prosiaczka.Nałożyłam na siebie szlafrok,i niechętnie zeszłam po schodach,następnie kierując się do drzwi wejściowych.
-Niall?Możesz mi powiedzieć dlaczego z samego rana przyjeżdżasz tutaj,budzisz mnie w brutalny sposób i głupkowato się teraz szczerzysz?-zapytałam na widok blondyna stojącego na zewnątrz
-Przytul mnie,i pocałuj w policzek-szepnął cicho rumieniąc się przy tym
-Co?-powtórzyłam ze zdziwieniem
-Zrób to,o co prosiłem.Paparazzi stoją za drzewami,widziałem ich-odpowiedział.
Skoro to konieczne-pomyślałam i przytuliłam blondasa,a następnie ucałowałam delikatnie jego policzek.Zarumieniony wszedł w głąb domu,kierując się oczywiście do kuchni.Zdziwiona zaistniałą sytuacją podreptałam do królestwa Horana,który już robił sobie kanapkę.Zaspana usiadłam na krześle przy blacie i z "gwinta" zaczęłam pić mleko.Zastanawiałam się,czego może chcieć Niall,bo przecież bez powodu nie przychodził by tu tak wcześnie,dochodziły do tego jeszcze jego dziwne uśmiechy-pewnie czegoś chce,tylko jeszcze nie wiem czego...Postanowiłam zapytać prosto z mostu,no bo co? W końcu jesteśmy w "związku" a para nie powinna mieć przed sobą tajemnic.W końcu znalazłam na niego haka ! - poczułam,że głupawka jest blisko.Wybuchnęłam głośnym śmiechem,wypluwając przy tym białą ciecz.Zdziwiony chłopak spojrzał na mnie spod byka.
-Jestem brudny,czy coś?-zapytał zdziwiony moim zachowaniem
-Hahahahaha,co? głuu-paawka ! - odpowiedziałam nadal się śmiejąc.
Chłopak postanowił chyba poczekać na przełom w moim zachowaniu,i spokojnie usiadł sobie na blacie patrząc na mnie dziwnym wzrokiem.Po chwili nadszedł oczekiwany moment,czyli "zakończenie głupawki". Jakby nigdy nic,uspokoiłam się i spojrzałam na blondyna,zachowując przy tym poważną minę.Moje zachowanie od samego rana,było jakieś dziwne.W sumie,gdyby się zastanowić i pomyśleć dziwnie się zachowuje od kąt poznałam chłopaków,jednak od kilku dni jestem jeszcze bardziej dziwniejsza niż zwykle.Może jestem w ciąży i miewam dziwne zachowania?-pomyślałam. - Tak kurwa,chyba z misiem-odpowiedział rozum.Szybko odgoniłam od siebie te myśli,i ponownie wybuchłam śmiechem,bo jak można zajść w ciążę będąc dziewicą? Czas wybrać się do psychologa-pomyślałam,chociaż lepiej do jakiegoś zakładu zamkniętego,bo zwykły psycholog już tu nie pomoże.
-Jasne-uśmiechnął się do mnie.
-O Boże,Niall to jest pyszne!-zaczęłam chwalić znakomite jedzenie
-Dziękuje-wypiął dumnie pierś
-A tak w ogóle,mogę wiedzieć co Cię do mnie sprowadza?-zapytałam
-Chciałem zaproponować Ci "Dzień z Niallem"
-Dzień z Niallem? Jesteście dziwni,wymyślacie jakieś dziwne zabawny typu "noce ognisku" albo "dzień z Niallem". No ale dobra,przejdźmy do setna.O co chodzi w kolejnej dziwnej zabawie?-zapytałam
-To proste.Chodzi o to,że spędzasz ze mną cały dzień,rozumiesz?-wytłumaczył,na co skinęłam gestem głowy. -No okej,ale co konkretnego chcesz robić?-ponownie zapytałam.
-No więc plan jest taki : Najpierw pozwiedzamy Londyn,a wieczorem zabieram Cię z chłopakami na galę-odpowiedział. Jeszcze nigdy nie byłam na gali,ale to co? w końcu musi być ten pierwszy raz.
-"Dzień Nialla" zaczniemy od tego,że teraz pójdziesz się przebrać,a ja w tym czasie posprzątam po śniadaniu-oznajmił.Wykonałam jego polecenie,poszłam do swojego pokoju i wyszukałam pierwszy lepszy zestaw na dziś. W łazience umyłam zęby,rozczesałam włosy i wykonałam delikatny makijaż.Gotowa zeszłam z powrotem do blondyna.W kuchni panował już porządek.
-Czy Ty musisz być taka seksowna?-usłyszałam cichy szept Nialla.
-Co powiedziałeś?-zdziwiona słowami blondyna spojrzałam w jego oczy,które były pełne strachu.
-Czy Ty musisz być taka inna?-byłam przekonana,że usłyszałam całkiem co innego.
-Niall,nie jestem jeszcze starą babcią i dobrze wiem co usłyszałam za pierwszym razem-powiedziałam z kpiną w głosie.
-Dobra,nieważne.Napisałem już kartkę dla Henzai i zostawiłem jej śniadanie w lodówce.Możemy już iść-szybko zmienił temat.Wzruszyłam ramionami i ruszyłam za blondynem.
Oczywiście zaczepiło nas kilka Directionerek,które prosiły tylko o autograf i zdjęcie,ale nie miałam im tego za złe.Wręcz przeciwnie,z uśmiechem na twarzy patrzałam jak Niall swoją obecnością sprawia przyjemność wszystkim tym dziewczyną.Nie obyło się również bez paparazzi,ale Horan stwierdził,że to dobrze jeśli zrobią nam zdjęcia,ponieważ udowodnią im one,że jesteśmy razem.
Niall kilka razy dziwnie na mnie patrzał,mówiąc na mnie,mam na myśli moje usta.Miałam jakieś głupie wrażenie,że ma ogromną ochotę mnie pocałować,ale zaraz potem chciało mi się śmiać z mojej rozwiniętej wyobraźni.Bo niby dlaczego Niall miałby się we mnie zakochać? Ma tyle fanek,które są ładniejsze ode mnie,więc nie rozumiałam zachowania blondyna.Może po prostu się zauroczył i za kilka dni,na pewno mu przejdzie.Tak,to na pewno zauroczenie.
-Daj spokój,wyglądasz ślicznie-zaprzeczył i zachichotał pod nosem.
-Ciebie to bawi? To wcale nie jest śmieszne!-oburzyłam się jego zachowaniem.
Blondas już nic nie odpowiedział,tylko złapał mnie w pasie i uniósł ku górze.
-Niall ! Odstaw mnie na ziemię! Fryzura mi się popsuje,i będę wyglądać jeszcze gorzej! - zaczęłam panikować na co blondyn zaczął się śmiać.
Schodząc ze schodów,moje serce mało co nie wyskoczyło.Chłopak specjalnie chwiał się na wszystkie strony,aby zapewnić mi więcej strachu.W ten dziwny sposób zaniósł mnie,aż pod samą limuzynę która czekała na nas przed moim domem.W samochodzie,ani słowem nie odezwałam się do Nialla,chodź w niektórych momentach miałam ochotę wybuchnąć śmiechem.Chłopcy również się nie odzywali,myśleli chyba,że na prawdę obraziłam się na blondyna.Horan najwyraźniej nie mógł znieść już relacji pomiędzy nami,i zaczął źgać palcem mój brzuch.
-Horan,grabisz sobie-ostrzegłam blondyna chichotając pod nosem.
-Słyszeliście to? Odezwała się do mnie ! - zaczął odwalać dzikie dance na siedząco,co wyglądało bardzo dziwnie.Nie mogłam dużej się powstrzymać i wybuchłam niepohamowanym śmiechem.Po chwili dołączyła do mnie cała reszta.
-To co,zgoda?-zapytał Niall,kiedy już wszyscy się uspokoiliśmy
-Jasne,wcale nie byłam na Ciebie zła,po prostu udawałam-zaśmiałam się z chłopaka,po czym przytuliłam się do niego. Znów ten dreszcz.
Po gali chłopak na pieszo odprowadził mnie do domu.Całą drogę,kurczowo ściskał moją rękę,co nieco mnie bawiło.Po 30min spacerku znaleźliśmy się pod domem.Spojrzałam na chłopaka,który głęboko patrzył w moje oczy.Mój wzrok został skierowany na jego usta.Rozum i serce ciągle krzyczały : pocałuj go! - jednak nie mogłam tego zrobić.W końcu to tylko mój przyjaciel-jednak czy ja chciałam,abyśmy byli tylko przyjaciółmi? Nie mogłam opanować wszystkich emocji,które w tej właśnie chwili panowały nade mną,po prostu,nie czekając już na nic,brutalnie wpiłam się w usta Nialla,o dziwo chłopak odwzajemnił i pogłębił pocałunek.Jego usta były tak delikatne,nie chciałam aby ta chwila dobiegła końca.Niall całował z delikatnością,jakby bał się,że zrobi mi krzywdę.To było słodkie z jego strony.Jednak wszystko co dobre,szybko się kończy-tak było i w naszym przypadku.Oderwałam się od blondyna i spojrzałam w jego oczy,w których widziałam tańczące radosne iskierki.
-Kocham Cię-powiedziałam cicho,jednak byłam pewna tego co właśnie powiedziałam.
-Ja Ciebie też,nawet nie wiesz jak bardzo-odpowiedział i przyciągnął mnie do siebie,łączą nasze ciała w cieplutkim uścisku.
____________________________________________
No,i mamy kolejny rozdział.Jak wam się podoba? Mam nadzieję,że bardzo ! :) Pisałam go prawie godzinę,więc dlatego jest dość długi.Jak zauważyliście dziś mieliśmy pierwszego kissa,zasłodziłam trochę w tym rozdziale,ale co tam-taka niespodzianka.Liczę na dużo komentarzy i wejść ! :)
Pozdrawiam HoranowaN
-Ja Ciebie też,nawet nie wiesz jak bardzo-odpowiedział i przyciągnął mnie do siebie,po czym złączył nasze ciała w cieplutkim uścisku.
wtorek, 14 maja 2013
"...Nowa Hollywoodzka para"
Liam oznajmił że muszą wracać,ponieważ dzwonił Paul i powiedział że mają
jutro wywiad.Chłopcy z żalem pożegnali się z nami pod naszym domem,po
czym odjechali do swojej willi.
Promienie słońca,które wpadały do mojego pokoju przez okno,zmusiły mnie do rozbudzenia się.Nie chętnie,podniosłam się z łóżka po czym wsunęłam na stopy moje ulubione papucie.Pogoda dziś była bardzo ładna,co było trochę dziwne,jednak po chwili uświadomiłam sobie,że mamy pierwszy dzień czerwca.Dzień dziecka-dokładnie pamiętam,jak rodzice przygotowywali mi z tej okazji niespodziankę.Zawsze niecierpliwie wyczekiwałam tego pamiętnego dnia.Jednak później wszystko się zepsuło,tata otworzył własną firmę,a mama...zajęła się swoimi sprawami.Bardzo tęskniłam za rodzicami,mimo tego,że wyrządzili mi tyle krzywdy.Za 12 dni,miałam urodziny,dwa dni po mnie,moja mama obchodziła imieniny.Zawsze świętowaliśmy razem w składzie naszej czwórki : JA,MAMA,TATA i oczywiście Henzai.Właśnie,Henzai-to wspaniała przyjaciółka,tak bardzo się cieszę,że jest tu ze mną.Pocieszała mnie,gdy płakałam po prostu z tęsknoty za rodzicami.Myślę,że gdyby nie przyjechała tu ze mną,po prostu nie dałabym rady.
Dokładnie przyglądałam się zawartością mojej szafy,zastanawiając się co wybrać na dziś.Po długim przemyśleniu wyciągnęłam pierwszy lepszy zestaw który ubrałam w łazience.Dokładnie wyszczotkowałam moje białe kiełki,rozczesane włosy lekko podkręciłam i zrobiłam delikatny,wręcz niewidoczny makijaż.Gotowe-pomyślałam przeglądając się w lustrze.Kręconymi schodami zeszłam na dół,gdzie nie zastałam nikogo.Henzai pewnie jeszcze smacznie śpi.Postanowiłam przygotować jej niespodziankę,przygotowując przepyszne śniadanie.Moje plany legły w gruzach,gdy zajrzałam do lodówki,która była dosłownie pusta.Świeciło się w niej jedynie światło,którego zjeść na śniadanie nie mogłam.Ze względu,że pogoda była bardzo ładna,z chęcią wyruszyłam na podbój spożywczaka.W domu zostawiłam kartkę,w razie gdyby Henzia się obudziła.
"Henzai,w razie czego jestem w sklepie.Będę nie długo"
Idąc ulicą wszyscy dziwnie się na mnie patrzyli.No może nie wszyscy,ale większa połowa spotkanych ludzi. Zastanawiało mnie o co może im chodzić? Może jestem ubrudzona na twarzy? Spojrzałam w okno jednego ze sklepów.Dokładnie się w nim przejrzałam i nie zobaczyłam żadnych niepokojących objaw,aby ludzie zwracali na mnie szczególną uwagę.Nagle zaczepiły mnie jakieś dwie młode dziewczyny.
-Cześć,sorry że przeszkadzamy.Możemy zrobić sobie z Tobą zdjęcie?-zapytała brunetka
-Hej.Jasne,tylko czemu chcecie robić sobie ze mną zdjęcie? - odpowiedziałam pytaniem
-Jesteśmy Directioners i chciałybyśmy mieć zdjęcie z dziewczyną Nialla Horana.Tak w ogóle to gratuluje! Nawet nie wiesz,jak cieszymy się z waszego szczęścia-wyjaśniła blondynka. Patrzałam się na nie,jak na idiotki. Jaka dziewczyna? Czyżbym chodziła z Niallem i miała zaniki pamięci? Nie przypominam sobie.Postanowiłam dowiedzieć się o co chodzi.
-Dzięki,tylko...nie ważne.To jak,robimy to zdjęcie? spieszę się - zaczęłam pospieszać dziewczyny.Jedna z nich wyjęła iPhona i zrobiła zdjęcia.Podziękowały mi kilka krotnie i odeszły.
Weszłam do jednego z kiosków.Dokładnie przejrzałam kolorowe pisemka.Nagle mój wzrok powędrował na gazetkę z zdjęciem moim i Nialla które zrobiliśmy sobie wczoraj.Chwyciłam je do ręki,i zaczęłam przeglądać.Odnalazłam stronę z artykułem,po czym zaczęłam dokładnie ją czytać.
"NOWA HOLLYWOODZKA PARA"
"Niall Horan,widziany był często w towarzystwie czerwonowłosej tajemniczej dziewczyny.Ze źródeł,które donoszą nam wiemy że owa "para" widziana była wczoraj w Nando's- ulubionej restauracji Nialla. Nie byli jednak sami,towarzyszyła im reszta członków zespołu One Direction oraz tajemnicza dziewczyna dwa. Jeden z kelnerów twierdzi,że tajemnicza piękność oraz słodki blondynek okazywali sobie namiętne miłości,co nie spodobało się to pozostałym. Prawdopodobnie tajemniczą dziewczyną Nialla może być Natalie Fox (17l.) jednak nie jesteśmy tego pewni. Sporą część czasu dziewczyna również spędzała z Zaynem Malikiem - czyżby jechała na dwa fronty? Mamy nadzieję,że nie wywoła to sprzeczki pomiędzy chłopakami. Może dziewczyna chce doprowadzić do rozpadu zespołu? Obiecujemy,że będziemy informować państwa na bieżąco."
Byłam wściekła na osobę,która napisała tę stertę kłamstw!Pewnie teraz każdy myśli,że chcę wykorzystać chłopaków.Wzięłam jeden numer gazety,po czym zapłaciłam za niego przy kasie.Wstąpiłam jeszcze do pierwszego lepszego sklepu spożywczego,gdzie zrobiłam dość duże zakupu.Nie miałam już ochoty na spacer,dlatego do domu wróciłam taksówką.Nadal nie mogłam uwierzyć w to,co przeczytałam.Niektórzy ludzie są tak strasznie okropni,że szkoda słów.Nie wiedziałam,że w tym kraju spotykasz się z przyjacielem od razu jesteście parą.
-Jestem !-krzyknęłam wchodząc do domu. Odpowiedzi nie usłyszałam,więc najpierw ściągnęłam trampki,a następnie obładowana reklamówkami ruszyłam do kuchni.Nieco zdziwił mnie widok,który tam ujrzałam.Przy stole jak by nigdy nic,siedzieli sobie członkowie One Direction. Super,zamiast mi pomóc to oni sobie siedzą.
-Może by któryś pomógł,co ? - zapytałam z odrobiną irytacji w głosie,na co ci jak oparzeni wstali z miejsc,zabierając ode mnie dość ciężkie reklamówki.
-Mogę wiedzieć,co robicie tu tak wcześnie? - zapytałam chowając zakupione produkty na odpowiednie miejsce.
-Przyjechaliśmy... porozmawiać o tym-Lou zaczął machać mi przed nosem brukowcem,który widziałam w kiosku.
-Tak,słyszałam.I nie skomentuje tego. Jestem wściekła ! - ze złości upuściłam słoik z dżemem,który na szczęście się nie rozbił.
-Wiemy,ale wiesz...może usiądź.Nie jesteśmy pewni jak zareagujesz na tą wiadomość-powiedział Liam. Nie powiem,wystraszyłam się.Ale,czy może stać się dziś coś gorszego? Może napisali że okradłam chłopaków?-zaśmiałam się w myślach.Wykonałam polecenie bruneta,siadając z nimi przy stole.Nie pomyślałam nawet o tym,gdzie jest moja przyjaciółka.Zauważyłam że Niall unika mojego wzroku.Super,może jeszcze on się na mnie obraził ? Przecież to nie moja wina !
-Bo wiesz,rozmawialiśmy dziś rano z naszym menadżerem.Jest dość głośno o was - wskazał na mnie i Nialla,który siedział przybity ze spuszczoną głowa. -Dobra,nie będę owijał w bawełnę.Razem z Niallem macie udawać parę-powiedział Lou a ja wyplułam całą zawartość mojej jamy - wodę.
-Że co do cholery ?! - wykrzyczałam wręcz czerwona ze złości.Nie zważałam nawet uwagi,że Henzai może jeszcze spać.
-Spokojnie,oddychaj-powiedział spokojnie Lou
-Ja ci kurwa zaraz dam spokojnie ! Nie mam zamiaru wdawać się jakiś dziwny,udawany związek.Zapomnijcie o tym,nie ma szans - powiedziałam stanowczo.
-Posłuchaj,to nie jest nasza wina.W telewizji,gazetach,internecie wręcz huczy o waszym związku! Nie możemy tego odwołać,rozumiesz? To wywołałoby jeszcze większe zainteresowanie wśród prasy.Musicie z Niallem przez kilka tygodni poudawać parę. Wiesz...kilka wyjść do kina,restauracji,nie winny pocałunek,rozumiesz? - zapytał najmądrzejszy z nich Liam. W końcu to moi przyjaciele,nie chciałam ich zawieść.Zresztą co mi szkodzi? będzie fajna zabawa ! - sama nie wierzyłam w to,co myślę.
-Okej...Ale robię to tylko dlatego,że bardzo was lubię,zrozumiano?-powiedziałam.Od razu wszyscy zaczęli mnie przytulać,gniotąc mnie przy tym.
Nie,no super...Mam chłopaka.
___________________________________________________________
Jak podoba wam się rozdział? Miałam napisać wczoraj,ale ... jakoś nie wyszło :D Dość długi,więc nie narzekać ! Przepraszam za błędy itd. ale dziś jestem strasznie zmęczona i nie myślę prawidłowo.Mam nadzieję,że się podoba.Liczę na komentarze i więcej wejść ! :) KOCHAM WAS :*
Pozdrawiam HoranowaN
Promienie słońca,które wpadały do mojego pokoju przez okno,zmusiły mnie do rozbudzenia się.Nie chętnie,podniosłam się z łóżka po czym wsunęłam na stopy moje ulubione papucie.Pogoda dziś była bardzo ładna,co było trochę dziwne,jednak po chwili uświadomiłam sobie,że mamy pierwszy dzień czerwca.Dzień dziecka-dokładnie pamiętam,jak rodzice przygotowywali mi z tej okazji niespodziankę.Zawsze niecierpliwie wyczekiwałam tego pamiętnego dnia.Jednak później wszystko się zepsuło,tata otworzył własną firmę,a mama...zajęła się swoimi sprawami.Bardzo tęskniłam za rodzicami,mimo tego,że wyrządzili mi tyle krzywdy.Za 12 dni,miałam urodziny,dwa dni po mnie,moja mama obchodziła imieniny.Zawsze świętowaliśmy razem w składzie naszej czwórki : JA,MAMA,TATA i oczywiście Henzai.Właśnie,Henzai-to wspaniała przyjaciółka,tak bardzo się cieszę,że jest tu ze mną.Pocieszała mnie,gdy płakałam po prostu z tęsknoty za rodzicami.Myślę,że gdyby nie przyjechała tu ze mną,po prostu nie dałabym rady.
Dokładnie przyglądałam się zawartością mojej szafy,zastanawiając się co wybrać na dziś.Po długim przemyśleniu wyciągnęłam pierwszy lepszy zestaw który ubrałam w łazience.Dokładnie wyszczotkowałam moje białe kiełki,rozczesane włosy lekko podkręciłam i zrobiłam delikatny,wręcz niewidoczny makijaż.Gotowe-pomyślałam przeglądając się w lustrze.Kręconymi schodami zeszłam na dół,gdzie nie zastałam nikogo.Henzai pewnie jeszcze smacznie śpi.Postanowiłam przygotować jej niespodziankę,przygotowując przepyszne śniadanie.Moje plany legły w gruzach,gdy zajrzałam do lodówki,która była dosłownie pusta.Świeciło się w niej jedynie światło,którego zjeść na śniadanie nie mogłam.Ze względu,że pogoda była bardzo ładna,z chęcią wyruszyłam na podbój spożywczaka.W domu zostawiłam kartkę,w razie gdyby Henzia się obudziła.
"Henzai,w razie czego jestem w sklepie.Będę nie długo"
Idąc ulicą wszyscy dziwnie się na mnie patrzyli.No może nie wszyscy,ale większa połowa spotkanych ludzi. Zastanawiało mnie o co może im chodzić? Może jestem ubrudzona na twarzy? Spojrzałam w okno jednego ze sklepów.Dokładnie się w nim przejrzałam i nie zobaczyłam żadnych niepokojących objaw,aby ludzie zwracali na mnie szczególną uwagę.Nagle zaczepiły mnie jakieś dwie młode dziewczyny.
-Cześć,sorry że przeszkadzamy.Możemy zrobić sobie z Tobą zdjęcie?-zapytała brunetka
-Hej.Jasne,tylko czemu chcecie robić sobie ze mną zdjęcie? - odpowiedziałam pytaniem
-Jesteśmy Directioners i chciałybyśmy mieć zdjęcie z dziewczyną Nialla Horana.Tak w ogóle to gratuluje! Nawet nie wiesz,jak cieszymy się z waszego szczęścia-wyjaśniła blondynka. Patrzałam się na nie,jak na idiotki. Jaka dziewczyna? Czyżbym chodziła z Niallem i miała zaniki pamięci? Nie przypominam sobie.Postanowiłam dowiedzieć się o co chodzi.
-Dzięki,tylko...nie ważne.To jak,robimy to zdjęcie? spieszę się - zaczęłam pospieszać dziewczyny.Jedna z nich wyjęła iPhona i zrobiła zdjęcia.Podziękowały mi kilka krotnie i odeszły.
"NOWA HOLLYWOODZKA PARA"
"Niall Horan,widziany był często w towarzystwie czerwonowłosej tajemniczej dziewczyny.Ze źródeł,które donoszą nam wiemy że owa "para" widziana była wczoraj w Nando's- ulubionej restauracji Nialla. Nie byli jednak sami,towarzyszyła im reszta członków zespołu One Direction oraz tajemnicza dziewczyna dwa. Jeden z kelnerów twierdzi,że tajemnicza piękność oraz słodki blondynek okazywali sobie namiętne miłości,co nie spodobało się to pozostałym. Prawdopodobnie tajemniczą dziewczyną Nialla może być Natalie Fox (17l.) jednak nie jesteśmy tego pewni. Sporą część czasu dziewczyna również spędzała z Zaynem Malikiem - czyżby jechała na dwa fronty? Mamy nadzieję,że nie wywoła to sprzeczki pomiędzy chłopakami. Może dziewczyna chce doprowadzić do rozpadu zespołu? Obiecujemy,że będziemy informować państwa na bieżąco."
Byłam wściekła na osobę,która napisała tę stertę kłamstw!Pewnie teraz każdy myśli,że chcę wykorzystać chłopaków.Wzięłam jeden numer gazety,po czym zapłaciłam za niego przy kasie.Wstąpiłam jeszcze do pierwszego lepszego sklepu spożywczego,gdzie zrobiłam dość duże zakupu.Nie miałam już ochoty na spacer,dlatego do domu wróciłam taksówką.Nadal nie mogłam uwierzyć w to,co przeczytałam.Niektórzy ludzie są tak strasznie okropni,że szkoda słów.Nie wiedziałam,że w tym kraju spotykasz się z przyjacielem od razu jesteście parą.
-Jestem !-krzyknęłam wchodząc do domu. Odpowiedzi nie usłyszałam,więc najpierw ściągnęłam trampki,a następnie obładowana reklamówkami ruszyłam do kuchni.Nieco zdziwił mnie widok,który tam ujrzałam.Przy stole jak by nigdy nic,siedzieli sobie członkowie One Direction. Super,zamiast mi pomóc to oni sobie siedzą.
-Może by któryś pomógł,co ? - zapytałam z odrobiną irytacji w głosie,na co ci jak oparzeni wstali z miejsc,zabierając ode mnie dość ciężkie reklamówki.
-Mogę wiedzieć,co robicie tu tak wcześnie? - zapytałam chowając zakupione produkty na odpowiednie miejsce.
-Przyjechaliśmy... porozmawiać o tym-Lou zaczął machać mi przed nosem brukowcem,który widziałam w kiosku.
-Tak,słyszałam.I nie skomentuje tego. Jestem wściekła ! - ze złości upuściłam słoik z dżemem,który na szczęście się nie rozbił.
-Wiemy,ale wiesz...może usiądź.Nie jesteśmy pewni jak zareagujesz na tą wiadomość-powiedział Liam. Nie powiem,wystraszyłam się.Ale,czy może stać się dziś coś gorszego? Może napisali że okradłam chłopaków?-zaśmiałam się w myślach.Wykonałam polecenie bruneta,siadając z nimi przy stole.Nie pomyślałam nawet o tym,gdzie jest moja przyjaciółka.Zauważyłam że Niall unika mojego wzroku.Super,może jeszcze on się na mnie obraził ? Przecież to nie moja wina !
-Bo wiesz,rozmawialiśmy dziś rano z naszym menadżerem.Jest dość głośno o was - wskazał na mnie i Nialla,który siedział przybity ze spuszczoną głowa. -Dobra,nie będę owijał w bawełnę.Razem z Niallem macie udawać parę-powiedział Lou a ja wyplułam całą zawartość mojej jamy - wodę.
-Że co do cholery ?! - wykrzyczałam wręcz czerwona ze złości.Nie zważałam nawet uwagi,że Henzai może jeszcze spać.
-Spokojnie,oddychaj-powiedział spokojnie Lou
-Ja ci kurwa zaraz dam spokojnie ! Nie mam zamiaru wdawać się jakiś dziwny,udawany związek.Zapomnijcie o tym,nie ma szans - powiedziałam stanowczo.
-Posłuchaj,to nie jest nasza wina.W telewizji,gazetach,internecie wręcz huczy o waszym związku! Nie możemy tego odwołać,rozumiesz? To wywołałoby jeszcze większe zainteresowanie wśród prasy.Musicie z Niallem przez kilka tygodni poudawać parę. Wiesz...kilka wyjść do kina,restauracji,nie winny pocałunek,rozumiesz? - zapytał najmądrzejszy z nich Liam. W końcu to moi przyjaciele,nie chciałam ich zawieść.Zresztą co mi szkodzi? będzie fajna zabawa ! - sama nie wierzyłam w to,co myślę.
-Okej...Ale robię to tylko dlatego,że bardzo was lubię,zrozumiano?-powiedziałam.Od razu wszyscy zaczęli mnie przytulać,gniotąc mnie przy tym.
Nie,no super...Mam chłopaka.
___________________________________________________________
Jak podoba wam się rozdział? Miałam napisać wczoraj,ale ... jakoś nie wyszło :D Dość długi,więc nie narzekać ! Przepraszam za błędy itd. ale dziś jestem strasznie zmęczona i nie myślę prawidłowo.Mam nadzieję,że się podoba.Liczę na komentarze i więcej wejść ! :) KOCHAM WAS :*
Pozdrawiam HoranowaN
niedziela, 12 maja 2013
"...Zaczeliśmy sesje w Nando's"
Obudziłam się,podjęłam próbę otwarcia powiek,jednak nie udało mi się to.Dłońmi delikatnie przetarłam jeszcze zamknięte oczy i po raz drugi spróbowałam otworzyć powieki.Udało się.Poczułam straszny ból głowy.No tak,wczoraj trochę się wypiło "KAC MORDERCA,NIE MA SERCA" - pomyślałam.Rozejrzałam się dookoła,okazało się,że leżę na salonowym,mięciutkim dywaniku.Ja to jednak umiem wybrać sobie miejsce do spania.Na kanapie leżał rozwalony Zayn,na nogach mulata znajdowała się głowowa Harrego,na brzuchu loczka spoczywała głowa Henzai. Strasznie rozbawił mnie ten widok,dlatego z stolika stojącego obok chwyciłam mojego iPhona i zrobiłam im fotkę,a co? pamiątka musi być ! Cichutko podniosłam się z dywanika,tak aby nikogo nie obudzić.Ruszyłam w kierunku kuchni,w której znajdowała się moja bogini - WODA. Tak jak myślałam,przy stole siedział już Lou,Liam i Niall.Cała trójka głowy miała położone na stole,a obok nich stały napełnione wodą szklanki.
-Czeeeść- wymruczałam cicho.Chłopaki nic nie odpowiedzieli,tylko pomachali mi rękoma w geście przywitania.Chwyciłam butelkę z bezbarwną cieczą,odkręciłam nakrętkę po czym zaczęłam dużymi łykami pić zawartość butelki.Poczułam ogromną ulgę.Przypomniało mi się,że w torebce mam paczkę aspiryny.Udałam się więc do mojego nowego pokoju,po czym z torebki wyciągnęłam tabletki. Powolnym krokiem zeszłam z powrotem na dół.
-Chce ktoś aspirynkę?-zapytałam podnosząc paczkę w górę
-Razy trzy poproszę-wymruczał Horan
-Nie pogardzę aspirynką- Louis mimo tego że miał kaca,nadal trzymało go poczucie humoru.
Cała nasza siódemka siedziała w salonie.Oglądaliśmy jakiś denny film,który w ogóle mnie nie zainteresował.Zauważyłam,że Zayn również nie pali się do kontynuacji filmu.
-Ej,robimy se sweet focie?-zapytał zabawnie ruszając brwiami
-Sweet focie powiadasz? Zawsze i wszędzie -odpowiedziałam chichotając pod nosem. Mulat chwycił swojego iPhona po czym włączył aparat.
-Ej,zrobi nam ktoś zdjęcie ?-zwrócił się do reszty
-Tak,widzę tu las rąk-skomentowałam zachowanie przyjaciół
-Dobra,już się nie denerwuj,ja mogę zrobić-powiedział zrezygnowany Harry. -Może tak wstaniecie z tej podłogi,hmm?-zaproponował FOTOGRAF. Wykonaliśmy jego polecenie,i ustawiliśmy się przy ścianie.
-No,i gotowe-oznajmił dumnie Harry,po czym wrócił do oglądania filmu.
-Serio chcecie resztę dnia spędzić na oglądaniu..tego filmu?-zapytałam
-Mi tam się podoba,jak nie chcesz to nie patrz- skwitował Niall
-Aha,okej.Czyli na tą pizzę pójdę sobie sama.Albo..idziesz ze mną Zayn?-zwróciłam się do mulata
-Pizza? świetny pomysł-zachichotał
-Wiecie co... może jednak wybiorę się z wami,coś denny ten film-oznajmił blondas,na co wszyscy wybuchli śmiechem.
-Czyli idę ja,Zayn i Niall.Ktoś jeszcze?-zapytałam
-Dobra,ja też idę- skwitował Harry,Liam i Henzai również zdecydowali się pójść z nami.Został tylko Lou,który zawzięcie oglądał film.
-PHI ! Ale z was przyjaciele,jak możecie zostawić mnie tu samego?! Ja sam? nie to niemożliwe,idę z wami-Pasiasty również zadecydował.
Udaliśmy się do ulubionej restauracji Nialla - Nando's.Każdy po kolei złożył swoje zamówienie,największe należało oczywiście do blondasa.
-Wiecie co? Dlaczego Zayn ma z Tobą zdjęcie a ja nie?- wyżalił się głodomorek
-Bo nie chciałeś? No dobra,dawaj policzka,będzie sweet focia- powiedziałam,na co Horanek szeroko się uśmiechnął.
Cała reszta zaczęła protestować,że oni również chcą zrobić sobie ze mną zdjęcie.Tak więc w oczekiwaniu na zamówienie zaczęliśmy sesje w Nando's.
Akurat kiedy skończyła się nasza "sesja",kelnerka przyniosła zamówione przez nas dania,z czego Horanek ucieszył się najbardziej.Większość dnia spędziliśmy w Nando's.Liam oznajmił że muszą wracać,ponieważ dzwonił Paul i powiedział że mają jutro wywiad.Chłopcy z żalem pożegnali się z nami pod naszym domem,po czym odjechali do swojej willi.
_________________________________________________________
Sorki,że taki krótki xD ale weny nie miałam,więc cieszcie się tym co jest XD Liczę na więcej wejść i komentarzy :> Nowy rozdział powinien pojawić się w przyszłym tygodniu,ale nie obiecuję :)
Pozdrawiam HoranowaN
-Czeeeść- wymruczałam cicho.Chłopaki nic nie odpowiedzieli,tylko pomachali mi rękoma w geście przywitania.Chwyciłam butelkę z bezbarwną cieczą,odkręciłam nakrętkę po czym zaczęłam dużymi łykami pić zawartość butelki.Poczułam ogromną ulgę.Przypomniało mi się,że w torebce mam paczkę aspiryny.Udałam się więc do mojego nowego pokoju,po czym z torebki wyciągnęłam tabletki. Powolnym krokiem zeszłam z powrotem na dół.
-Chce ktoś aspirynkę?-zapytałam podnosząc paczkę w górę
-Razy trzy poproszę-wymruczał Horan
-Nie pogardzę aspirynką- Louis mimo tego że miał kaca,nadal trzymało go poczucie humoru.
Cała nasza siódemka siedziała w salonie.Oglądaliśmy jakiś denny film,który w ogóle mnie nie zainteresował.Zauważyłam,że Zayn również nie pali się do kontynuacji filmu.
-Ej,robimy se sweet focie?-zapytał zabawnie ruszając brwiami

-Ej,zrobi nam ktoś zdjęcie ?-zwrócił się do reszty
-Tak,widzę tu las rąk-skomentowałam zachowanie przyjaciół
-No,i gotowe-oznajmił dumnie Harry,po czym wrócił do oglądania filmu.
-Serio chcecie resztę dnia spędzić na oglądaniu..tego filmu?-zapytałam
-Mi tam się podoba,jak nie chcesz to nie patrz- skwitował Niall
-Aha,okej.Czyli na tą pizzę pójdę sobie sama.Albo..idziesz ze mną Zayn?-zwróciłam się do mulata
-Pizza? świetny pomysł-zachichotał
-Wiecie co... może jednak wybiorę się z wami,coś denny ten film-oznajmił blondas,na co wszyscy wybuchli śmiechem.
-Czyli idę ja,Zayn i Niall.Ktoś jeszcze?-zapytałam
-Dobra,ja też idę- skwitował Harry,Liam i Henzai również zdecydowali się pójść z nami.Został tylko Lou,który zawzięcie oglądał film.
-PHI ! Ale z was przyjaciele,jak możecie zostawić mnie tu samego?! Ja sam? nie to niemożliwe,idę z wami-Pasiasty również zadecydował.
Udaliśmy się do ulubionej restauracji Nialla - Nando's.Każdy po kolei złożył swoje zamówienie,największe należało oczywiście do blondasa.
-Wiecie co? Dlaczego Zayn ma z Tobą zdjęcie a ja nie?- wyżalił się głodomorek
-Bo nie chciałeś? No dobra,dawaj policzka,będzie sweet focia- powiedziałam,na co Horanek szeroko się uśmiechnął.
Cała reszta zaczęła protestować,że oni również chcą zrobić sobie ze mną zdjęcie.Tak więc w oczekiwaniu na zamówienie zaczęliśmy sesje w Nando's.
Akurat kiedy skończyła się nasza "sesja",kelnerka przyniosła zamówione przez nas dania,z czego Horanek ucieszył się najbardziej.Większość dnia spędziliśmy w Nando's.Liam oznajmił że muszą wracać,ponieważ dzwonił Paul i powiedział że mają jutro wywiad.Chłopcy z żalem pożegnali się z nami pod naszym domem,po czym odjechali do swojej willi.
_________________________________________________________
Sorki,że taki krótki xD ale weny nie miałam,więc cieszcie się tym co jest XD Liczę na więcej wejść i komentarzy :> Nowy rozdział powinien pojawić się w przyszłym tygodniu,ale nie obiecuję :)
Pozdrawiam HoranowaN
środa, 8 maja 2013
IMAGIN O LOUISIE
Z Louisem byłaś już od dwóch lat.Bardzo go kochałaś,i z wzajemnością.
Szłaś właśnie do parku,na spotkanie z ukochanym.Na jednej z ławek zobaczyłaś właśnie jego.
Nie była to zwykła ławka,była to "wasza" ławka.To tu się poznaliście,i to właśnie tu pierwszy raz się pocałowaliście.To było wasze miejsce.Ruszyłaś w jego stronę od tyłu,tak aby Cię nie zauważył.
Delikatnie przysłoniłaś mu oczy swoimi dłońmi.
-[T.I] ? ..-zapytał z uśmiechem na twarzy
Pocałowałaś go w policzek,po czym odsłoniłaś mu oczy.Twarz chłopaka rozpromieniała,jednak
zaraz potem znów zagościł na niej smutek.Nie miałaś pojęcia co ma oznaczać jego wyraz twarzy.
Chłopak zawsze, a przeważnie częściej był uśmiechnięty niż smutny,a jeżeli był smutny
musiało stać się coś gorszego.
-[T.I],muszę Ci coś powiedzieć ...-spojrzałaś na niego zaniepokojona.Zauważyłaś łzy na jego
policzkach,które wolno po nich spływały.Wiedziałaś już,że ta rozmowa,nie będzie należała
do tych przyjemnych.
-Louis,kochanie.Co się stało?-zapytałaś nadal patrząc mu w oczy.Widać w nich było sam
smutek,ból cierpienie ...
-[T.I],ja wyjeżdżam...wyjeżdżam do Ameryki-powiedział z żalem a po jego policzkach zaczęło
spływać coraz więcej łez.
Nie wiedziałaś co masz zrobić,pomyślałaś,że to kolejny nie zbyt zabawny żart chłopaka,
które często robił.Jednak on płakał dalej...uświadomiłaś sobie,że to dzieje się naprawdę.
Kompletnie nie wiedziałaś co masz zrobić,po prostu siedziałaś patrząc w jeden punkt -
twarz Louisa
-Lou jak to wyjeżdżasz? Nie możesz mnie tu zostawić! Kocham Cię,rozumiesz?! - krzyczałam
prosto w jego twarz. -Nie możesz..-dodałam cicho.Łzy mimowolnie zaczęły spływać po Twoich policzkach,
wiedziałaś że to koniec,jednak nie mogłaś się z tym pogodzić.Zaczęłaś rozpaczać,szarpać go za ramiona,
prosząc aby Cię nie zostawiał- nie wiedziałaś co robisz,byłaś w totalnym szoku.
-Przykro mi,związki na odległość się nie sprawdzają.Na zawsze zostaniesz tu-wskazał na lewy punkt
swojej klatki piersiowej.
Pocałował Cię ostatni raz, i po prostu odszedł.Odszedł zostawiając Cię tam samą,kompletnie
załamaną.Nie wiedziałaś co mam robić.Iść za nim,czy dać mu odejść.
Siedziałaś na ławce jeszcze kilka dobrych godzin,płacząc i licząc,że wróci.Że wróci i powie,że bardzo
Cię kocha,że nigdy Cię nie opuści - jednak to nie nastąpiło.
Zaczęła zapadać noc,zrobiło Ci się zimno,co zmusiło Cię to,do powrotu.Dom-to był Twój cel.Niewymarzony,jednak cel.Chciałaś być teraz sama,nie chciałaś towarzystwa nikogo,
nawet jego.Nadal nie mogłaś uwierzyć że tak po prostu Cię zostawił,nie podając powodów
dlaczego wyjeżdża.
*KILKA LAT PÓŹNIEJ*
Tamtego dnia,widziałaś go ostatni raz.Nigdy więcej nie ujrzałaś już jego radosnej twarzy,zero wiadomości,listu czy telefonu.
Bardzo za nim tęskniłaś,każdego dnia miałaś nadzieje, że wróci jednak z dnia na dzień
nadzieja słabła,i uświadamiałaś sobie że nie wróci,nie powie Ci już jak bardzo Cię kocha.
Od tamtej pory nie masz chłopaka.Nie chcesz go mieć,nie potrzebujesz go.Louis był Twoją
wielką miłością,dlatego na zawsze pozostanie w Twojej pamięci ... i sercu.
___________________________________________
Imagin napisany przeze mnie,na matematyce :D haha,zamiast na lekcji uważać to ja imaginy piszę.
Jutro postaram się dodać nowy rozdział-jednak nie obiecuję.Liczę na szczere opinię.
Pozdrawiam HoranowaN
Szłaś właśnie do parku,na spotkanie z ukochanym.Na jednej z ławek zobaczyłaś właśnie jego.
Nie była to zwykła ławka,była to "wasza" ławka.To tu się poznaliście,i to właśnie tu pierwszy raz się pocałowaliście.To było wasze miejsce.Ruszyłaś w jego stronę od tyłu,tak aby Cię nie zauważył.
Delikatnie przysłoniłaś mu oczy swoimi dłońmi.
-[T.I] ? ..-zapytał z uśmiechem na twarzy
Pocałowałaś go w policzek,po czym odsłoniłaś mu oczy.Twarz chłopaka rozpromieniała,jednak
zaraz potem znów zagościł na niej smutek.Nie miałaś pojęcia co ma oznaczać jego wyraz twarzy.
Chłopak zawsze, a przeważnie częściej był uśmiechnięty niż smutny,a jeżeli był smutny
musiało stać się coś gorszego.
-[T.I],muszę Ci coś powiedzieć ...-spojrzałaś na niego zaniepokojona.Zauważyłaś łzy na jego
policzkach,które wolno po nich spływały.Wiedziałaś już,że ta rozmowa,nie będzie należała
do tych przyjemnych.
-Louis,kochanie.Co się stało?-zapytałaś nadal patrząc mu w oczy.Widać w nich było sam
smutek,ból cierpienie ...
-[T.I],ja wyjeżdżam...wyjeżdżam do Ameryki-powiedział z żalem a po jego policzkach zaczęło
spływać coraz więcej łez.
Nie wiedziałaś co masz zrobić,pomyślałaś,że to kolejny nie zbyt zabawny żart chłopaka,
które często robił.Jednak on płakał dalej...uświadomiłaś sobie,że to dzieje się naprawdę.
Kompletnie nie wiedziałaś co masz zrobić,po prostu siedziałaś patrząc w jeden punkt -
twarz Louisa
-Lou jak to wyjeżdżasz? Nie możesz mnie tu zostawić! Kocham Cię,rozumiesz?! - krzyczałam
prosto w jego twarz. -Nie możesz..-dodałam cicho.Łzy mimowolnie zaczęły spływać po Twoich policzkach,
wiedziałaś że to koniec,jednak nie mogłaś się z tym pogodzić.Zaczęłaś rozpaczać,szarpać go za ramiona,
prosząc aby Cię nie zostawiał- nie wiedziałaś co robisz,byłaś w totalnym szoku.
-Przykro mi,związki na odległość się nie sprawdzają.Na zawsze zostaniesz tu-wskazał na lewy punkt
swojej klatki piersiowej.
Pocałował Cię ostatni raz, i po prostu odszedł.Odszedł zostawiając Cię tam samą,kompletnie
załamaną.Nie wiedziałaś co mam robić.Iść za nim,czy dać mu odejść.
Siedziałaś na ławce jeszcze kilka dobrych godzin,płacząc i licząc,że wróci.Że wróci i powie,że bardzo
Cię kocha,że nigdy Cię nie opuści - jednak to nie nastąpiło.
Zaczęła zapadać noc,zrobiło Ci się zimno,co zmusiło Cię to,do powrotu.Dom-to był Twój cel.Niewymarzony,jednak cel.Chciałaś być teraz sama,nie chciałaś towarzystwa nikogo,
nawet jego.Nadal nie mogłaś uwierzyć że tak po prostu Cię zostawił,nie podając powodów
dlaczego wyjeżdża.
*KILKA LAT PÓŹNIEJ*
Tamtego dnia,widziałaś go ostatni raz.Nigdy więcej nie ujrzałaś już jego radosnej twarzy,zero wiadomości,listu czy telefonu.
Bardzo za nim tęskniłaś,każdego dnia miałaś nadzieje, że wróci jednak z dnia na dzień
nadzieja słabła,i uświadamiałaś sobie że nie wróci,nie powie Ci już jak bardzo Cię kocha.
Od tamtej pory nie masz chłopaka.Nie chcesz go mieć,nie potrzebujesz go.Louis był Twoją
wielką miłością,dlatego na zawsze pozostanie w Twojej pamięci ... i sercu.
___________________________________________
Imagin napisany przeze mnie,na matematyce :D haha,zamiast na lekcji uważać to ja imaginy piszę.
Jutro postaram się dodać nowy rozdział-jednak nie obiecuję.Liczę na szczere opinię.
Pozdrawiam HoranowaN
poniedziałek, 6 maja 2013
IMAGIN O HARRYM
-Halo?-powiedziałam do słuchawki dzwoniącego telefonu.
-Dzień Dobry,dzwonię ze szpitala.Chciałem poinformować Panią,że pani narzeczony Harry Styles miał ciężki wypadek samochodowy.Chłopak obecnie jest w śpiączce i walczy o życie,jego stan jest tragiczny,prosimy o jak najszybszy przyjazd do Londyńskiego szpitala na Steet24.Resztę informacji dowie się pani na recepcji - oznajmił mi lekarz.
Wydawało mi się,że moje serce stanęło.Do oczu napłynęły mi łzy,nie mogłam oddychać-po prostu zamarłam.Po chwili otrząsnęłam się i taksówką udałam pod adres który podał mi lekarz.Pędem wbiegłam do szpitala zahaczając o recepcję,w której kobieta pokierowała mnie do sali Harrego.
-Harry?-powiedziałam ze łzami w oczach na widok poobijanego chłopaka.
*4MIESIĄCE PÓŹNIEJ*
Siedziałam przy łóżku Harrego dniami i nocami,lekarze nie dawali mu szans na przeżycie i normalne funkcjonowanie jednak ja nie dawałam za wygraną.Kolejny dzień męki - siedziałam przy łóżku ukochanego trzymając jego ciepłą dłoń.Nagle poczułam że jego palce delikatnie drgnęły a po chwili zaczął powoli ruszać dłonią.
-[T.I] - wymamrotał cicho,po otworzeniu powiek.
-Boże,Harry! Ty żyjesz- rzuciłam mu się na szyję.Płakałam ze szczęścia,nie mogłam uwierzyć w to,że się obudził - po takim czasie...
-[T.I],pocałuj mnie - wyszeptał
-Co?-zapytałam
-Pocałuj mnie,proszę-powtórzył.
Przybliżyłam moją twarz,jego twarzy,po czym złożyłam na jego ustach delikatny pocałunek.Znów mogłam poczuć ich smak,ich ciepło-tak bardzo mi tego brakowało.
-[T.I],kocham Cie,pamiętaj o mnie na zawsze,bądź szczęśliwa,obiecaj - powiedział trzymając moją dłoń.
-Harry..nie rozumiem
-Po prostu obiecaj-powtórzył patrząc na mnie zielonymi tęczówkami
-Obiecuje..ale o c-nie dokończyłam ponieważ usłyszałam pisk.Spojrzałam na ekran monitora,który wskazywał bicie serca Harrego.Pojawiła się tam długa,prosta kreska .... Zaczęłam krzyczeć,błagać o pomoc,po chwili do sali wbiegło kilku lekarzy,wyprosili mnie na zewnątrz i kazali czekać na informacje.
Siedziałam zapłakana na jednym z szpitalnych krzeseł.Z sali wyszedł lekarz,podszedł do mnie po czym powiedział : -Przykro mi,straciliśmy go.Robiliśmy co się da,jednak był za słaby. Do moich oczu napłynęła fala łez których nie powstrzymywałam. TO KONIEC,UMARŁ ... UMARŁ I NIE WRÓCI ..
________________________________________________________
No więc to jest mój imagin który wymyśliłam również na wychowawczej xD jak wam się podoba? Wiem,że nie jest ciekawy ani długi ale to mój pierwszy imagin więc proszę o wyrozumiałość.Liczę na szczere komentarze ! ;]
HoranowaN
-Dzień Dobry,dzwonię ze szpitala.Chciałem poinformować Panią,że pani narzeczony Harry Styles miał ciężki wypadek samochodowy.Chłopak obecnie jest w śpiączce i walczy o życie,jego stan jest tragiczny,prosimy o jak najszybszy przyjazd do Londyńskiego szpitala na Steet24.Resztę informacji dowie się pani na recepcji - oznajmił mi lekarz.
Wydawało mi się,że moje serce stanęło.Do oczu napłynęły mi łzy,nie mogłam oddychać-po prostu zamarłam.Po chwili otrząsnęłam się i taksówką udałam pod adres który podał mi lekarz.Pędem wbiegłam do szpitala zahaczając o recepcję,w której kobieta pokierowała mnie do sali Harrego.
-Harry?-powiedziałam ze łzami w oczach na widok poobijanego chłopaka.
*4MIESIĄCE PÓŹNIEJ*
Siedziałam przy łóżku Harrego dniami i nocami,lekarze nie dawali mu szans na przeżycie i normalne funkcjonowanie jednak ja nie dawałam za wygraną.Kolejny dzień męki - siedziałam przy łóżku ukochanego trzymając jego ciepłą dłoń.Nagle poczułam że jego palce delikatnie drgnęły a po chwili zaczął powoli ruszać dłonią.
-[T.I] - wymamrotał cicho,po otworzeniu powiek.
-Boże,Harry! Ty żyjesz- rzuciłam mu się na szyję.Płakałam ze szczęścia,nie mogłam uwierzyć w to,że się obudził - po takim czasie...
-[T.I],pocałuj mnie - wyszeptał
-Co?-zapytałam
-Pocałuj mnie,proszę-powtórzył.
Przybliżyłam moją twarz,jego twarzy,po czym złożyłam na jego ustach delikatny pocałunek.Znów mogłam poczuć ich smak,ich ciepło-tak bardzo mi tego brakowało.
-[T.I],kocham Cie,pamiętaj o mnie na zawsze,bądź szczęśliwa,obiecaj - powiedział trzymając moją dłoń.
-Harry..nie rozumiem
-Po prostu obiecaj-powtórzył patrząc na mnie zielonymi tęczówkami
-Obiecuje..ale o c-nie dokończyłam ponieważ usłyszałam pisk.Spojrzałam na ekran monitora,który wskazywał bicie serca Harrego.Pojawiła się tam długa,prosta kreska .... Zaczęłam krzyczeć,błagać o pomoc,po chwili do sali wbiegło kilku lekarzy,wyprosili mnie na zewnątrz i kazali czekać na informacje.
Siedziałam zapłakana na jednym z szpitalnych krzeseł.Z sali wyszedł lekarz,podszedł do mnie po czym powiedział : -Przykro mi,straciliśmy go.Robiliśmy co się da,jednak był za słaby. Do moich oczu napłynęła fala łez których nie powstrzymywałam. TO KONIEC,UMARŁ ... UMARŁ I NIE WRÓCI ..
________________________________________________________
No więc to jest mój imagin który wymyśliłam również na wychowawczej xD jak wam się podoba? Wiem,że nie jest ciekawy ani długi ale to mój pierwszy imagin więc proszę o wyrozumiałość.Liczę na szczere komentarze ! ;]
HoranowaN
IMGAIN O NIALLU
Właśnie jest impreza u mnie,taka tam mała domówka.Jest na niej kilkanaście osób między innymi chłopaki z One Direction - w tym Niall,który jest moim przyjacielem.Niestety przyjaciel.Chciałabym żeby był kimś więcej,znacznie więcej.
-Gramy w butelkę-zaproponowała Ewelina -Kręcę pierwsza-oznajmiła po czym zakręciła butelkę dookoła-wypadło na Nialla.
-Pytanie czy zadanie?-zapytała blondyna
-Zadanie-odpowiedział niepewnie
-No więc...Niall,powiedz Olivi że ją kochasz!-uśmiechnęła się najwyraźniej zadowolona ze swojego wyboru. -Nie-odpowiedział szybko
-Dlaczego?-dopytywała
-Bo moje serce należy do innej,i nie mam zamiaru wyznawać komu innemu miłości,nawet jeśli to tylko gra w butelkę-powiedział patrząc na czubki swoich butów
-Oooo,nie mówiłeś że masz dziewczynę-uśmiechnął się Liam
-Bo nie mam,ale bardzo chciałbym mieć-skwitował na co wszyscy zrobili głośne Uuuuu
-A ona jest tutaj?-zapytałam na co blondyn przytaknął gestem głowy na tak.
-No to...zagadaj do niej albo spróbuj jej to jakoś powiedzieć.Może powiedz jej po prostu Kocham Cię-zaproponowała drugą opcję Ewelina
Chłopak podszedł do mnie,złapał za dłonie patrząc głęboko w moje oczy.
-[T.I],Kocham Cię-Niall przysunął mnie do siebie po czym namiętnie pocałował.
______________________________________________
Imagin wymyślony przez moją przyjaciółkę Ewelinę - lekcja wychowawcza.Mam nadzieje że się podoba,nie jest on długi ale zawsze coś ^^ co myślicie? dodawać takie częściej?
Pozdrawiam HoranowaN
-Gramy w butelkę-zaproponowała Ewelina -Kręcę pierwsza-oznajmiła po czym zakręciła butelkę dookoła-wypadło na Nialla.
-Pytanie czy zadanie?-zapytała blondyna
-Zadanie-odpowiedział niepewnie
-No więc...Niall,powiedz Olivi że ją kochasz!-uśmiechnęła się najwyraźniej zadowolona ze swojego wyboru. -Nie-odpowiedział szybko
-Dlaczego?-dopytywała
-Bo moje serce należy do innej,i nie mam zamiaru wyznawać komu innemu miłości,nawet jeśli to tylko gra w butelkę-powiedział patrząc na czubki swoich butów
-Oooo,nie mówiłeś że masz dziewczynę-uśmiechnął się Liam
-Bo nie mam,ale bardzo chciałbym mieć-skwitował na co wszyscy zrobili głośne Uuuuu
-A ona jest tutaj?-zapytałam na co blondyn przytaknął gestem głowy na tak.
-No to...zagadaj do niej albo spróbuj jej to jakoś powiedzieć.Może powiedz jej po prostu Kocham Cię-zaproponowała drugą opcję Ewelina
Chłopak podszedł do mnie,złapał za dłonie patrząc głęboko w moje oczy.
-[T.I],Kocham Cię-Niall przysunął mnie do siebie po czym namiętnie pocałował.
______________________________________________
Imagin wymyślony przez moją przyjaciółkę Ewelinę - lekcja wychowawcza.Mam nadzieje że się podoba,nie jest on długi ale zawsze coś ^^ co myślicie? dodawać takie częściej?
Pozdrawiam HoranowaN
sobota, 4 maja 2013
"...Dziuubek proszę"
-Henzai,co być powiedziała na to,żebym przefarbowała sobie włosy?-zapytałam przyjaciółkę leżąc w łóżku
-Hmmm,to zależy na jaki kolor-odpowiedziała spoglądając na mnie
-Bo wiesz,zawsze marzyłam żeby przefarbować włosy na czerwono,tylko rodzice nigdy mi nie pozwalali-skwitowałam
-Czerwony.Niech pomyślę...Zdaje mi się,że powinien do Ciebie pasować-powiedziała po chwili zastanowienia.
-Super,to teraz wstajemy,jemy śniadanie,i idziemy do sklepu po farbę-rozkazałam
-Serio Natalia? Wiesz że musimy obejrzeć dziś nowy dom,rozmawiałam wczoraj z właścicielem i o 12:30 mamy być na miejscu.Ale jeśli chcesz,pojadę tam sama,a Ty zajmij się swoimi sprawami.Spotkamy się o 16:00 na mieście,okej?-zaproponowała na co przytaknęłam wystawiając kciuk w górę.
*14:00 - SALON FRYZJERSKI*
-No więc jaki panienka życzy sobie kolor włosów?-zapytała uprzejmie kobieta wyglądająca na ok.30lat
-Zastanawiałam się nad czerwonym,co pani o tym sądzi?-postanowiłam zapytać o zdanie doświadczonej w tych sprawach osoby
-Uważam,że ognisto czerwony idealnie by do Ciebie pasował-odpowiedziała z uśmiechem.
-No,więc do roboty-powiedziałam posyłając kobiecie szeroki uśmiech.
-GOTOWE-oznajmiła po 30 minutowej pracy
-Dziękuje,jest idealnie-pochwaliłam kobietę przeglądając się w lustrze.-Ile płacę?-dodałam
-Powiedzmy że to taki prezent od firmy-posłała mi szczery uśmiech puszczając oczko
-W takim razie jeszcze raz bardzo dziękuje i do widzenia,miłego dnia-pożegnałam się wychodząc z salonu.
Udałam się do restauracji w której byłam umówiona z przyjaciółką,zajęłam wolny stolik i wyczekiwałam na przybycie Henzai.Po kilku minutach w drzwiach ujrzałam znaną mi sylwetkę dziewczyny.Na mój widok szeroko się uśmiechnęła i szybkim krokiem ruszyła w stronę stolika.
-OMG ! Dziewczyno,ale zarąbiście wyglądasz ! - krzyczała zadowolona z mojego wyglądu dziewczyna
-Dziękuje,mi też się podoba-odpowiedziałam posyłając jej szeroki uśmiech
-No,to co? Kawa i ciastko za nowy Twój nowy wygląd i nasze nowe mieszkanie?-zapytała uradowana
-Jasne ! ... Czyli udało Ci się kupić mieszkanie?
-Możemy się wprowadzać już nawet dziś-oznajmiła dumnie machając przed moimi oczami parą kluczy od domu.
-Nie mogę uwierzyć,wiesz co ? Mam pomysł.Zrywamy się z tej nudnej restauracji,jedziemy do hotelu,dzwonimy po chłopaków i robimy parapetówę,co Ty na to?-oznajmiłam jej mój super,genialny plan
-Jak na lato-odpowiedziała szczerząc do mnie mordeczkę.
W hotelu miałyśmy już wszystko przygotowane,spakowane itd. w recepcji oddałyśmy kartę i przez budynkiem czekałyśmy aż chłopaki przyjadą po nas.
-Patrz! W końcu jadą .. - wskazała palcem na nadjeżdżający czarny samochód.
-Natalia?!-krzyknął Lou wysiadając z samochodu. -OMG ! dziewczyno co za zmiana,wyglądasz cudownie!-ekscytował się moimi włosami naśladując głos dziewczyny.
-Dziękuje Lou,mi też się podobają.Ale mam prośbę.Mógłbyś przestać tarmosić mnie za włosy i pomóc mi wnieść walizki do auta?-zapytałam podnosząc jedną brew
-A tak jasne,sorki-odpowiedział po ogarnięciu swojego dziwnego zachowania.
Reszta zespołu wysiadła z samochodu i wspólnie udało nam się powrzucać do bagażnika nasze ciężkie walizki.
-Nie mogę się na Ciebie napatrzeć,muszę zrobić Ci zdjęcie.Dziuubek proszę - powiedział zabawnym głosem Niall na co reszta wybuchła śmiechem.
-z czego się śmiejecie cepy?Patrzcie,jest dziubek,jest sweet focia-dodał po czym pokazał każdemu ekran swojego iPhona.
Dojechaliśmy na miejsce,po ok.30min.Moim oczom ukazał się śliczny,nowoczesny domek. Zostawiając wszystkich na zewnątrz,wbiegłam do mieszkania dokładnie oglądając każde pomieszczenie.kuchnia była mała,jednak bardzo nowoczesna.Salon spodobał mi się najbardziej,jego dodatkiem który mnie urzekł był malutki kominek.Uwielbiam kominki ! Na dolnej części domu była też skromna łazienka. Po krętych schodach wbiegłam na górną część domu.Obejrzałam już dwa pokoje,jednak wiedziałam że ten trzeci będzie idealny.Tak jak myślałam,tak się stało.Po otworzeniu trzecich drzwi ujrzałam śliczny pokój. Poczułam że to właśnie mój azyl,w którym zawsze mogę czuć się bezpiecznie.
-Zamawiam!-krzyknęłam na cały dom.Po chwili w MOIM już pokoju zjawiła się cała reszta.
-No,no ... masz gust-stwierdził Liam chodząc po pokoju.
-Dzięki,a Ty jaki wybrałaś?-zwróciłam się do przyjaciółki,która z resztą fascynowała się moim pokojem
-Ten czerwony -odpowiedziała uśmiechając się do mnie
-Więc chłopcy i ... Henzai PARTY HARD czas zacząć ! - zaczęłam krzyczeć na cały dom.-Ale najpierw trzeba skoczyć po zakupy-dodałam już mniej entuzjastycznie.
Gdy wszystko co było nam potrzebne znajdowało się już w domu,zaczęła się GŁOŚNA IMPREZA.
____________________________________________
No więc macie oto kolejny rozdział :) Dedykuję go mojej Julce,kochanej która zawsze słodzi mi na gadu xD Rozdział wymyślony przeze mnie ! :3 mam nadzieję że się podoba,co prawda nie ma tu dużo o chłopakach,no ale cóż..trzeba brać co jest ! No więc liczę na komentarze i więcej wejść !
SPECJALNIE DLA MOJEJ JULECZKI - taki tam Tommo :
pozdrawiam,HoranowaN

-Hmmm,to zależy na jaki kolor-odpowiedziała spoglądając na mnie
-Bo wiesz,zawsze marzyłam żeby przefarbować włosy na czerwono,tylko rodzice nigdy mi nie pozwalali-skwitowałam
-Czerwony.Niech pomyślę...Zdaje mi się,że powinien do Ciebie pasować-powiedziała po chwili zastanowienia.
-Super,to teraz wstajemy,jemy śniadanie,i idziemy do sklepu po farbę-rozkazałam
-Serio Natalia? Wiesz że musimy obejrzeć dziś nowy dom,rozmawiałam wczoraj z właścicielem i o 12:30 mamy być na miejscu.Ale jeśli chcesz,pojadę tam sama,a Ty zajmij się swoimi sprawami.Spotkamy się o 16:00 na mieście,okej?-zaproponowała na co przytaknęłam wystawiając kciuk w górę.
*14:00 - SALON FRYZJERSKI*
-No więc jaki panienka życzy sobie kolor włosów?-zapytała uprzejmie kobieta wyglądająca na ok.30lat
-Zastanawiałam się nad czerwonym,co pani o tym sądzi?-postanowiłam zapytać o zdanie doświadczonej w tych sprawach osoby
-Uważam,że ognisto czerwony idealnie by do Ciebie pasował-odpowiedziała z uśmiechem.
-No,więc do roboty-powiedziałam posyłając kobiecie szeroki uśmiech.
-GOTOWE-oznajmiła po 30 minutowej pracy
-Dziękuje,jest idealnie-pochwaliłam kobietę przeglądając się w lustrze.-Ile płacę?-dodałam
-Powiedzmy że to taki prezent od firmy-posłała mi szczery uśmiech puszczając oczko
-W takim razie jeszcze raz bardzo dziękuje i do widzenia,miłego dnia-pożegnałam się wychodząc z salonu.
Udałam się do restauracji w której byłam umówiona z przyjaciółką,zajęłam wolny stolik i wyczekiwałam na przybycie Henzai.Po kilku minutach w drzwiach ujrzałam znaną mi sylwetkę dziewczyny.Na mój widok szeroko się uśmiechnęła i szybkim krokiem ruszyła w stronę stolika.
-OMG ! Dziewczyno,ale zarąbiście wyglądasz ! - krzyczała zadowolona z mojego wyglądu dziewczyna
-Dziękuje,mi też się podoba-odpowiedziałam posyłając jej szeroki uśmiech
-No,to co? Kawa i ciastko za nowy Twój nowy wygląd i nasze nowe mieszkanie?-zapytała uradowana
-Jasne ! ... Czyli udało Ci się kupić mieszkanie?
-Możemy się wprowadzać już nawet dziś-oznajmiła dumnie machając przed moimi oczami parą kluczy od domu.
-Nie mogę uwierzyć,wiesz co ? Mam pomysł.Zrywamy się z tej nudnej restauracji,jedziemy do hotelu,dzwonimy po chłopaków i robimy parapetówę,co Ty na to?-oznajmiłam jej mój super,genialny plan
-Jak na lato-odpowiedziała szczerząc do mnie mordeczkę.
W hotelu miałyśmy już wszystko przygotowane,spakowane itd. w recepcji oddałyśmy kartę i przez budynkiem czekałyśmy aż chłopaki przyjadą po nas.
-Patrz! W końcu jadą .. - wskazała palcem na nadjeżdżający czarny samochód.
-Natalia?!-krzyknął Lou wysiadając z samochodu. -OMG ! dziewczyno co za zmiana,wyglądasz cudownie!-ekscytował się moimi włosami naśladując głos dziewczyny.
-Dziękuje Lou,mi też się podobają.Ale mam prośbę.Mógłbyś przestać tarmosić mnie za włosy i pomóc mi wnieść walizki do auta?-zapytałam podnosząc jedną brew
-A tak jasne,sorki-odpowiedział po ogarnięciu swojego dziwnego zachowania.
Reszta zespołu wysiadła z samochodu i wspólnie udało nam się powrzucać do bagażnika nasze ciężkie walizki.
-Nie mogę się na Ciebie napatrzeć,muszę zrobić Ci zdjęcie.Dziuubek proszę - powiedział zabawnym głosem Niall na co reszta wybuchła śmiechem.
-z czego się śmiejecie cepy?Patrzcie,jest dziubek,jest sweet focia-dodał po czym pokazał każdemu ekran swojego iPhona.
Dojechaliśmy na miejsce,po ok.30min.Moim oczom ukazał się śliczny,nowoczesny domek. Zostawiając wszystkich na zewnątrz,wbiegłam do mieszkania dokładnie oglądając każde pomieszczenie.kuchnia była mała,jednak bardzo nowoczesna.Salon spodobał mi się najbardziej,jego dodatkiem który mnie urzekł był malutki kominek.Uwielbiam kominki ! Na dolnej części domu była też skromna łazienka. Po krętych schodach wbiegłam na górną część domu.Obejrzałam już dwa pokoje,jednak wiedziałam że ten trzeci będzie idealny.Tak jak myślałam,tak się stało.Po otworzeniu trzecich drzwi ujrzałam śliczny pokój. Poczułam że to właśnie mój azyl,w którym zawsze mogę czuć się bezpiecznie.
-Zamawiam!-krzyknęłam na cały dom.Po chwili w MOIM już pokoju zjawiła się cała reszta.
-No,no ... masz gust-stwierdził Liam chodząc po pokoju.
-Dzięki,a Ty jaki wybrałaś?-zwróciłam się do przyjaciółki,która z resztą fascynowała się moim pokojem
-Ten czerwony -odpowiedziała uśmiechając się do mnie
-Więc chłopcy i ... Henzai PARTY HARD czas zacząć ! - zaczęłam krzyczeć na cały dom.-Ale najpierw trzeba skoczyć po zakupy-dodałam już mniej entuzjastycznie.
Gdy wszystko co było nam potrzebne znajdowało się już w domu,zaczęła się GŁOŚNA IMPREZA.
____________________________________________
No więc macie oto kolejny rozdział :) Dedykuję go mojej Julce,kochanej która zawsze słodzi mi na gadu xD Rozdział wymyślony przeze mnie ! :3 mam nadzieję że się podoba,co prawda nie ma tu dużo o chłopakach,no ale cóż..trzeba brać co jest ! No więc liczę na komentarze i więcej wejść !
SPECJALNIE DLA MOJEJ JULECZKI - taki tam Tommo :
pozdrawiam,HoranowaN
czwartek, 2 maja 2013
"...Czas wystawić białą flagę i zwyczajnie się poddać"
Niall grał na gitarze,śpiewając z chłopakami którzy namawiali nas do wspólnego śpiewania,jednak my odmawiałyśmy.
Zrobiłam się strasznie senna,po tylu godzinach dobrej zabawy.Oparłam głowę o ramie Nialla który siedział obok mnie i zasnęłam.
Obudziłam się w namiocie,dokładnie okryta cieplutkim kocem.Rozejrzałam się dookoła i spostrzegłam smacznie śpiącą Henzai.Nie chciało mi się już spać,wyszłam z namiotu i usiadłam na pieńku drzewa,który znajdował się koło wygaszonego już ogniska.Na ziemi zobaczyłam gitarę blondyna,ułożyłam ją na kolanach i zaczęłam powtarzać chwyty.Tak-kiedyś grałam na gitarze,jednak dziś podkusiło mnie aby znów spróbować.Zaczęłam grać jedną z piosenek chłopaków Little Thinks cichutko podśpiewując sobie.
-To było piękne-usłyszałam męski głos za sobą.Serce podeszło mi do gardła,niepewnie odwróciłam się w stronę postaci i ujrzałam sylwetkę Liama zbliżającego się do mnie.
-Boże Liam,dziękuje.Nawet nie wiesz jak mnie wystraszyłeś-powiedziałam próbując uspokoić oddech
-Przepraszam,nie chciałem-zasmucił się
-Spokojnie,już wszystko okej-uśmiechnęłam się do niego
-Śpiewasz?-zapytał
-Czasami,ale bardzo rzadko-odpowiedziałam
Na moich rękach pojawiła się "gęsia skórka",zatrzęsłam się z zimna,a chłopak najwyraźniej to zauważył ponieważ oddał mi swoją bluzę i objął mnie ramieniem.Czułam się lekko niezręcznie,jednak po chwili wtuliłam się w ciało chłopaka,zaciągając się zapachem jego pięknych perfum.Poczułam się bezpiecznie-tak to dobre określenie,jeszcze nikt swoim dotykiem nie sprawił że czułam się bezpiecznie,to trochę dziwne.Zamknęłam oczy i delektowałam się tą piękną chwilą.Nadal nie miałam ochoty spać,chciałam po prostu,żeby zostało tak jak jest-idealnie.
*PERSPEKTYWA NIALLA*
Obudziło mnie granie na gitarze i przepiękny kobiecy głos.Okryłem się kocem i cichutko rozsunąłem zamek namiotu.Delikatnie wychyliłem głowę i zobaczyłem ją.Tak,to była jej przepiękna sylwetka.Jej idealnie czysty głos,sprawił że jeszcze bardziej ciągnęło mnie do niej.To z jaką delikatnością śpiewała,grała na gitarze było poezją.Ujrzałem postać Liama zbliżającego się do niej.Może po prostu chce porozmawiać?Cholera,dlaczego to nie ja wyszedłem do niej pierwszy? -Niall'u Horanie-jesteś idiotą.Rozmawiają,jest okej.Wszystko było okej,dopóki Liam nie oddał jej swojej bluzy, i OBJĄŁ JĄ RAMIENIEM - przecież oni się tam przytulają ! Poczułem mocne ukłucie w sercu,oraz napływające do moich oczu łzy.Tak bardzo chciałbym być teraz na jego miejscu,poczuć ciepło jej ciała,oraz okryć ją swoim ciałem.Wtuliła się w niego - wyglądają uroczo.Właśnie zdałem sobie sprawę,że to już koniec,czas wystawić białą flagę i zwyczajnie się poddać.
* KOLEJNY DZIEŃ*
-Niall,chcesz kiełbaskę na śniadanie?-zapytał Zayn
-Nie,dziękuje,nie jestem głodny-odpowiedział dłubiąc patykiem w piasku
-Niall,ale na pewno?-ponownie zapytał mulat
-Do cholery jasnej ! jak mówię że nie chce,to nie chce !-rozwścieczony Horan ruszył w stronę domu kierując się do swojego pokoju.Zdezorientowany Zayn spojrzał po kolei na wszystkich po czym powiedział - Wie ktoś może co mu jest? Każdy po kolei przecząco pokiwał głową.
-Ja chyba wiem o co chodzi-powiedział Payn i ruszył za blondynem.
*Perspektywa Nialla*
-Niall? - usłyszałem głos Liama za swoimi plecami
- Jeżeli chcesz mi pieprzyć o kulturze osobistej to możesz sobie odejść-odpowiedziałem oschle.
-Nie,Niall posłuchaj.Wiem co czujesz do Natalie,i wiem też że widziałeś całe to nocne zajście,ale nie martw się,nie czuję nic do niej i obiecuje Ci że to więcej się nie powtórzy,nie mógłbym odebrać dziewczyny przyjacielowi-poklepał mnie pocieszająco po plecach.
-Dziękuje Liam- przytuliłem chłopaka,który był nieco zdziwiony moim gestem,jednak po chwili odwzajemnił uścisk.
-A teraz zejdź na dół i przeproś wszystkich-rozkazał Payn. Obaj zeszliśmy na dół,kierując się w stronę ogrodu.
-Chciałem coś powiedzieć-powiedziałem i poczułem na sobie wzrok pozostałych. -Bardzo was przepraszam za moje poranne zachowanie,które było głupie i nieodpowiednie i jeszcze raz bardzo przepraszam-spojrzałem na nich skruszony i zrobiłem oczy kota ze Shreka.
-GRUPOWY PRZYTULAS ! - krzyknął Harry i już po chwili poczułem jak ktoś mnie obejmuje.
*Perspektywa Natalie*
-To my będziemy się już zbierać,Henzai ma dziś spotkanie o prace,a ja idę oglądać nasz nowy dom-oznajmiłam
-Jasne,odwiozę was - powiedział Niall
Ruszyliśmy w kierunku samochodu blondasa,chłopak najpierw otworzył nam drzwi i pozwolił wsiąść a sam potem zajął miejsce kierowcy.Niczym prawdziwy dżentelmen.Po niedługiej drodze byliśmy już przed hotelem.
-Henzai,możesz iść już na górę,za chwilę przyjdę,okej?
-Jasne,dzięki za podwózkę i do zobaczenia Niall- pożegnała się z blondynem i wysiadła z auta.
-Natalia,bo chciałem Cię zapytać czy Ty czujesz coś do Liama- zapytał niepewnie na co wybuchnęłam śmiechem.
-Niall,oczywiście,że nie.Liam to tylko dobry przyjaciel-odpowiedziałam nadal się śmiejąc.
-Bo ja wczoraj widziałem jak wy się przytulaliście i pomyślałem że Ty z nim .. - zaczął
-Haha,Niall ciulu jeden,po prostu było mi strasznie zimno,i nie myślałam nawet nad tym do kogo się przytulam-zaczęłam przekonywać blondasa - A tak po za tym to nie ładnie tak podglądać,i jeśli mam być szczera,wolałabym przytulać się do Ciebie -powiedziałam cmokając go w policzek.Bez słowa wysiadłam z samochodu zostawiając tam oszołomionego blondyna który miał szeroko otwartą gapę.
______________________________________________________
Nie mogłam patrzeć na ten krótki rozdział,więc oto i dalsza jego część.Postaram się niedługo dodać kolejny,przepraszam też za wszystkie błędy ortograficzne itd.Mam nadzieje że wam się podoba,jak myślicie z kim będzie Natalia? LIAM vs NIALL
Pozdrawiam HoranowaN
Zrobiłam się strasznie senna,po tylu godzinach dobrej zabawy.Oparłam głowę o ramie Nialla który siedział obok mnie i zasnęłam.
Obudziłam się w namiocie,dokładnie okryta cieplutkim kocem.Rozejrzałam się dookoła i spostrzegłam smacznie śpiącą Henzai.Nie chciało mi się już spać,wyszłam z namiotu i usiadłam na pieńku drzewa,który znajdował się koło wygaszonego już ogniska.Na ziemi zobaczyłam gitarę blondyna,ułożyłam ją na kolanach i zaczęłam powtarzać chwyty.Tak-kiedyś grałam na gitarze,jednak dziś podkusiło mnie aby znów spróbować.Zaczęłam grać jedną z piosenek chłopaków Little Thinks cichutko podśpiewując sobie.
-To było piękne-usłyszałam męski głos za sobą.Serce podeszło mi do gardła,niepewnie odwróciłam się w stronę postaci i ujrzałam sylwetkę Liama zbliżającego się do mnie.
-Boże Liam,dziękuje.Nawet nie wiesz jak mnie wystraszyłeś-powiedziałam próbując uspokoić oddech
-Przepraszam,nie chciałem-zasmucił się
-Spokojnie,już wszystko okej-uśmiechnęłam się do niego
-Śpiewasz?-zapytał
-Czasami,ale bardzo rzadko-odpowiedziałam
Na moich rękach pojawiła się "gęsia skórka",zatrzęsłam się z zimna,a chłopak najwyraźniej to zauważył ponieważ oddał mi swoją bluzę i objął mnie ramieniem.Czułam się lekko niezręcznie,jednak po chwili wtuliłam się w ciało chłopaka,zaciągając się zapachem jego pięknych perfum.Poczułam się bezpiecznie-tak to dobre określenie,jeszcze nikt swoim dotykiem nie sprawił że czułam się bezpiecznie,to trochę dziwne.Zamknęłam oczy i delektowałam się tą piękną chwilą.Nadal nie miałam ochoty spać,chciałam po prostu,żeby zostało tak jak jest-idealnie.
*PERSPEKTYWA NIALLA*
Obudziło mnie granie na gitarze i przepiękny kobiecy głos.Okryłem się kocem i cichutko rozsunąłem zamek namiotu.Delikatnie wychyliłem głowę i zobaczyłem ją.Tak,to była jej przepiękna sylwetka.Jej idealnie czysty głos,sprawił że jeszcze bardziej ciągnęło mnie do niej.To z jaką delikatnością śpiewała,grała na gitarze było poezją.Ujrzałem postać Liama zbliżającego się do niej.Może po prostu chce porozmawiać?Cholera,dlaczego to nie ja wyszedłem do niej pierwszy? -Niall'u Horanie-jesteś idiotą.Rozmawiają,jest okej.Wszystko było okej,dopóki Liam nie oddał jej swojej bluzy, i OBJĄŁ JĄ RAMIENIEM - przecież oni się tam przytulają ! Poczułem mocne ukłucie w sercu,oraz napływające do moich oczu łzy.Tak bardzo chciałbym być teraz na jego miejscu,poczuć ciepło jej ciała,oraz okryć ją swoim ciałem.Wtuliła się w niego - wyglądają uroczo.Właśnie zdałem sobie sprawę,że to już koniec,czas wystawić białą flagę i zwyczajnie się poddać.
* KOLEJNY DZIEŃ*
-Niall,chcesz kiełbaskę na śniadanie?-zapytał Zayn
-Nie,dziękuje,nie jestem głodny-odpowiedział dłubiąc patykiem w piasku
-Niall,ale na pewno?-ponownie zapytał mulat
-Do cholery jasnej ! jak mówię że nie chce,to nie chce !-rozwścieczony Horan ruszył w stronę domu kierując się do swojego pokoju.Zdezorientowany Zayn spojrzał po kolei na wszystkich po czym powiedział - Wie ktoś może co mu jest? Każdy po kolei przecząco pokiwał głową.
-Ja chyba wiem o co chodzi-powiedział Payn i ruszył za blondynem.
*Perspektywa Nialla*
-Niall? - usłyszałem głos Liama za swoimi plecami
- Jeżeli chcesz mi pieprzyć o kulturze osobistej to możesz sobie odejść-odpowiedziałem oschle.
-Nie,Niall posłuchaj.Wiem co czujesz do Natalie,i wiem też że widziałeś całe to nocne zajście,ale nie martw się,nie czuję nic do niej i obiecuje Ci że to więcej się nie powtórzy,nie mógłbym odebrać dziewczyny przyjacielowi-poklepał mnie pocieszająco po plecach.
-Dziękuje Liam- przytuliłem chłopaka,który był nieco zdziwiony moim gestem,jednak po chwili odwzajemnił uścisk.
-A teraz zejdź na dół i przeproś wszystkich-rozkazał Payn. Obaj zeszliśmy na dół,kierując się w stronę ogrodu.
-Chciałem coś powiedzieć-powiedziałem i poczułem na sobie wzrok pozostałych. -Bardzo was przepraszam za moje poranne zachowanie,które było głupie i nieodpowiednie i jeszcze raz bardzo przepraszam-spojrzałem na nich skruszony i zrobiłem oczy kota ze Shreka.
-GRUPOWY PRZYTULAS ! - krzyknął Harry i już po chwili poczułem jak ktoś mnie obejmuje.
*Perspektywa Natalie*
-To my będziemy się już zbierać,Henzai ma dziś spotkanie o prace,a ja idę oglądać nasz nowy dom-oznajmiłam
-Jasne,odwiozę was - powiedział Niall
Ruszyliśmy w kierunku samochodu blondasa,chłopak najpierw otworzył nam drzwi i pozwolił wsiąść a sam potem zajął miejsce kierowcy.Niczym prawdziwy dżentelmen.Po niedługiej drodze byliśmy już przed hotelem.
-Henzai,możesz iść już na górę,za chwilę przyjdę,okej?
-Jasne,dzięki za podwózkę i do zobaczenia Niall- pożegnała się z blondynem i wysiadła z auta.
-Natalia,bo chciałem Cię zapytać czy Ty czujesz coś do Liama- zapytał niepewnie na co wybuchnęłam śmiechem.
-Niall,oczywiście,że nie.Liam to tylko dobry przyjaciel-odpowiedziałam nadal się śmiejąc.
-Bo ja wczoraj widziałem jak wy się przytulaliście i pomyślałem że Ty z nim .. - zaczął
-Haha,Niall ciulu jeden,po prostu było mi strasznie zimno,i nie myślałam nawet nad tym do kogo się przytulam-zaczęłam przekonywać blondasa - A tak po za tym to nie ładnie tak podglądać,i jeśli mam być szczera,wolałabym przytulać się do Ciebie -powiedziałam cmokając go w policzek.Bez słowa wysiadłam z samochodu zostawiając tam oszołomionego blondyna który miał szeroko otwartą gapę.
______________________________________________________
Nie mogłam patrzeć na ten krótki rozdział,więc oto i dalsza jego część.Postaram się niedługo dodać kolejny,przepraszam też za wszystkie błędy ortograficzne itd.Mam nadzieje że wam się podoba,jak myślicie z kim będzie Natalia? LIAM vs NIALL
Pozdrawiam HoranowaN
Subskrybuj:
Posty (Atom)